Los Angeles Rams – Rozbicie mistrzów Super Bowl: Jak mogło do tego dojść

Just over ten months after their Super Bowl triumph, the Los Angeles Rams have hit rock bottom. Niewiele wskazuje na to, że odbiją się szybko

Już nieco ponad dziesięć miesięcy temu Los Angeles Rams zawitali na piłkarski Olimp.

U siebie na SoFi Stadium pokonali Cincinnati Bengals 23-20 w dramatycznym Super Bowl.

Tymczasem jednak Rams wyglądają tak fatalnie, że tak naprawdę nie pozostało już nic, co mogłoby przypominać o genialnej drużynie, która w połowie lutego zdobyła tytuł mistrza NFL.

Zespół trenera Seana McVaya od tego czasu spadł na dno beczki. Głębiej niż większość mistrzów Super Bowl w sezonie po wielkim triumfie.

Nie trzeba tym razem tak głęboko grzebać w pudle wszystkich statystyk, by poznać wymiar, jaki osiągnęły i mogą osiągnąć w tym sezonie dokonania Ramsów.

Los Angeles Rams historycznie źli

Po porażce 12-24 w Monday Night Game na Green Bay Packers, drużyna z Los Angeles nie ma już szans na playoffy, gdy do końca Regular Season pozostały trzy dni meczowe.

Ze wszystkich mistrzów Super Bowl, tylko Denver Broncos musieli się tak wcześnie wykręcić w 1999 roku. Wcześniej i później nie było gorszego mistrza od ekipy z Kolorado – aż do tego sezonu.

Dla Ramsów może być jednak jeszcze gorzej. Gdyby przegrali pozostałe trzy mecze, byliby 4-13, co jest najgorszym rekordem jakiegokolwiek broniącego się mistrza w historii NFL.

Przyczyny tego niespotykanego osunięcia są różne i bynajmniej nie wszystkie sprowadzają się do nieszczęść związanych z kontuzjami.

Na pewno: bez trzech kontuzjowanych supergwiazd Matthew Stafforda, Coopera Kuppa i Aarona Donalda, każdej drużynie ciężko byłoby rywalizować nawet z obecnie tylko przeciętnymi Packers.

Los Angeles Rams: Kluczowi zawodnicy kontuzjowani i bez formy

Ale Rams ponieśli też wiele porażek, w których na boisku przebywali trzej gwaranci zwycięstwa w Super Bowl. Z tego powodu ewentualne nieszczęście związane z urazem może być tylko częścią wyjaśnienia.

Co najmniej nie można podważyć, że krzywa formy kluczowych zawodników również w mniejszym lub większym stopniu wykazuje w tym sezonie tendencję spadkową. Quarterback Stafford, wide receiver Kupp i defensive tackle Donald wszyscy mają niższe statystyki w istotnych statystykach w 2022 roku niż w 2021.

Czy po tym niesamowitym triumfie w lutym nastąpiło też jakieś nasycenie? Tego też z pewnością nie można całkowicie odrzucić. Przecież już w zeszłym sezonie mówiło się, że Rams mają tylko ten jeden strzał w Super Bowl, że poszli „all-in”. To, co nastąpi potem, przynajmniej dla nich nie miało aż takiego znaczenia.

Aby odciążyć swój budżet płacowy, który w zeszłym roku był napięty do granic możliwości, musieli pozwolić odejść ważnym filarom jak Von Miller i Darious Williams. Potem była poważna kontuzja Odella Beckhama Jr, który w Super Bowl zerwał więzadło krzyżowe i od tego czasu musiał zrobić sobie przerwę.

Los Angeles Rams: Sean McVay też nie bez winy

Ale trener McVay również ponosi swoją część odpowiedzialności w spadku Rams. Dopiero teraz, na przykład przy stopniowo odpadających gwiazdach, nagle odkrył wide receivera Tutu Atwella.

23-letni pass receiver przez długi czas pozostawał w cieniu Kuppa i Allena Robinsona II, a dopiero teraz naprawdę zaznacza swoją obecność. McVay przyznał, że być może zbyt późno dostrzegł potencjał Atwella.

„To jest odpowiedzialność, z którą się mierzę” – powiedział. „Bo ten dzieciak wykorzystał swoją szansę, kiedy ją dostał”.

Mimo to McVay wie, że w krótkim okresie sprawy z Rams mogą wrócić na właściwe tory tylko wtedy, gdy czołowi zawodnicy odzyskają formę i zbliżą się do swoich limitów wydajności.

Czy będzie to obejmowało 31-letniego Aarona Donalda jest obecnie raczej wątpliwe. Jego kontrakt obowiązuje do 2024 roku, ale defensive tackle już wcześniej flirtował z emeryturą po triumfie w Super Bowl i z pewnością po tym sezonie dwa razy zastanowi się, czy chce spędzić kolejny rok w NFL.

Stafford i Kupp niedawno przedłużyli swoje umowy z Rams do 2026 roku. Ale czy to doda wystarczająco dużo jakości do zespołu, aby zrobić kolejny run na Super Bowl w najbliższej przyszłości, to nikt nie zgadnie.

W każdym razie w przyszłym roku będą musieli sobie radzić bez pierwszorundowego picku. Jego sprzedaż do Detroit Lions za rozgrywającego Stafforda była częścią ubiegłorocznej strategii „all-in”.

Konsekwencje mogą ich prześladować przez długi czas.

Author
Published
1 rok ago
Categories
Super Bowl
Comments
No Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *