NFL – Super Bowl LVI: Bitwa systemów między Cincinnati Bengals a Los Angeles Rams

Przegląd Super Bowl to starcie dwóch strategii transferowych. Podczas gdy Los Angeles Rams stawiają na wymianę zawodników z najwyższej półki, Cincinnati Bengals uzbrajają się w cierpliwość i ufają głównie młodym talentom z draftu.

Los Angeles/Monachium – Każdy Super Bowl znany jest z wyjątkowych historii, które determinują przygotowania do meczu.

W zeszłym roku była to walka między gwiazdą weteranów Tomem Bradym, który znalazł nową drużynę po 20 latach spędzonych w Nowej Anglii, a Patrickiem Mahomesem, który wszedł do ostatniego meczu sezonu NFL jako obrońca tytułu z Kansas City Chiefs.

Nie inaczej jest w tym roku.

13 lutego, Cincinnati Bengals i Los Angeles Rams zmierzą się z dwoma filozofiami, które mogą mieć trwały wpływ na to, co dzieje się w największej lidze sportowej na świecie.

Odell Beckham Jr. i Von Miller nagle w Super Bowl

Von Miller i Odell Beckham Jr. nie mogli ukryć swoich grymasów po meczu o mistrzostwo NFC. „To jest po prostu surrealistyczne, znam go od tak dawna” – cieszył się Miller, obejmując ramieniem gwiazdę szerokiego odbiornika.

„Wszystko poszło źle” – dodał Beckham zapytany o swój czas z Cleveland Browns. „Codziennie dostawałem telefony od Vona i Jalena (Ramsey’a – przyp. red.), 'Man, come on, come here'”

„To naprawdę fantastyczny moment, by stać tu z moim bratem Vonem. Tyle razy o tym rozmawialiśmy, ale nigdy nie sądziliśmy, że to się uda. A teraz stoimy tutaj”.

Wypowiedzi obu gwiazd doskonale odzwierciedlają podejście generalnego menadżera Rams, Lesa Sneada. Przez lata zespół z Los Angeles realizował agresywną strategię, aby odnieść sukces tak szybko, jak to możliwe. A sukces oznacza wygranie Super Bowl.

Los Angeles Rams: Drużyna dla Hollywood

Miller i Beckham, którzy obaj rozpoczęli swoje sezony w innych klubach, to tylko dwa przykłady tej strategii, która teraz po raz drugi w ciągu czterech lat katapultowała Rams do największych rozgrywek w futbolu amerykańskim.

Wielkie, a przede wszystkim uznane gwiazdy rok w rok zdobią roster Ramsów. Zamiast wybierać młodych, utalentowanych zawodników w drafcie, Los Angeles od 2016 roku sumiennie handluje pickami za głośnych graczy. Zespół pełen gwiazd, jak to zwykle bywa na ulicach Hollywood.

Rok temu, na przykład, dwa pierwszorundowe picki, trzeciorundowy pick i rozgrywający Jared Goff powędrowały do Detroit Lions, którzy w zamian wysłali do Kalifornii rozgrywającego Matthew Stafforda.

Snead oddał również dwa pierwszorundowe picki za gwiazdę cornerback Jalena Ramseya, a kolejny pierwszorundowy pick powędrował do Nowej Anglii za wide receivera Brandina Cooksa przed draftem 2018.

Les Snead: „Długoterminowe pomysły” na czele

„Dla mnie scenariusze takie jak ten są po prostu wyjątkowymi okazjami” – tłumaczył Snead w listopadzie w programie „The Herd”. „Kiedy decydujesz się na taki ruch, zawsze kryje się za nim pomysł krótkoterminowy i długoterminowy.”

Dodał, że „nie chodziło tylko o 2021 rok. Kiedy zdecydowaliśmy się na sprowadzenie Matta Stafforda, nie chodziło tylko o 2021 rok, chodziło o 2022, 2023 i kolejne lata. „

Ciągłe trade’y pokazują jednak również, że plany Sneada nie zawsze się udają. Goff i Cooks przegrali w Super Bowl z Rams w 2019 roku, w międzyczasie grając w Detroit i Houston.

Kiedy jednak Rams uderzają w drafcie, to w ostatnich latach zazwyczaj trafiają w dziesiątkę. Aaron Donald, Cooper Kupp i Taylor Rapp to trzy prominentne przykłady.

Cincinnati Bengals: Talent z własnych szeregów

W tym samym czasie stosunkowo spokojne Cincinnati podąża spokojniejszą i bardziej naturalną drogą do sukcesu.

Wiele lat w dolnej trzeciej części NFL procentuje trzecim występem Bengals w Super Bowl, bo złe sezony oznaczają wysoki pick w kolejnym drafcie, a więc największe szanse na młode talenty.

Szczególnie ofensywa mistrzów AFC jest pełna byłych gwiazd uczelni: rozgrywający Joe Burrow zdobywa obecnie szturmem NFL, przychodząc do Cincinnati w 2020 roku jako pick numer jeden i zdobywca Heisman Trophy.

Odbiornik Tee Higgins nastąpił rundę później, a gwiazda rookie Ja’Marr Chase w zeszłym roku został wybrany jako piąty. Running back Joe Mixon (2. runda 2017) i tight end C.J. Uzomah (5. runda 2015) to również „homegrowns. „

Nawet kicker Evan McPherson, najmłodszy bohater w koszulce Bengals, wpadł drużynie w kolana w piątej rundzie zeszłorocznego draftu.

You can’t do it without free agents

W obronie występuje też kilku zawodników, którzy trafili do Bengals przez draft: Pass rusher Sam Hubbard (3. runda 2018) oraz safeties Jessie Bates (2. runda 2018) i Vonn Bell (2. runda, 2016) to kluczowe filary defensywy.

„Jesteśmy po prostu specjalną drużyną, która jest zdolna do robienia specjalnych rzeczy” – podsumował radośnie po meczu o mistrzostwo AFC Head Coach Zac Taylor. „Wierzyliśmy w to od początku, nawet wtedy, gdy ludzie nie wierzyli w nas”.

Cincinnati nie obejdzie się jednak bez pomocy z zewnątrz: gwiazda pass rusher Trey Hendrickson przeniósł się do Cincinnati jako wolny agent, podobnie jak obrońcy Chidobe Awuzie i Eli Apple. Wszyscy trzej byli kluczowymi uczestnikami meczu mistrzowskiego z Kansas City.

Cincinnati Bengals: Szybki sukces zaskakuje nawet Burrow

To umiarkowana i przede wszystkim tradycyjna droga, którą podążają obecnie Bengals. Franczyza, która nie należy do najbardziej efektownych w NFL, woli wychowywać własne gwiazdy, zamiast polegać na wymianach.

Ta strategia przyniosła Cincinnati wiele lat sukcesów, nawet jeśli „homegrowns” jak Carson Palmer, Andy Dalton, Chad „Ochocinco” Johnson i A.J. Green nigdy nie zbliżyli się do Super Bowl.

Szybki sukces zaskakuje, wszak Bengals jeszcze dwa lata temu byli najgorszą drużyną w lidze. „Myślę, że gdyby w noc draftu powiedzieli mi, że będę tu za dwa lata, byłbym w szoku” – przyznaje Burrow.

Super Bowl LVI: 60 minut zadecyduje

So the conditions ahead of Super Bowl LVI could hardly be more different.

Młoda drużyna niespodzianek, która nie ma nic do stracenia, spotyka się z drużyną gwiazd, dla której Super Bowl nie jest żadną alternatywą.

Są to dwie filozofie, które nie mogłyby się bardziej różnić. Jedna rzecz jest jednak prawdziwa dla obu stron: W końcu 60 minut (a może nawet więcej) na boisku zadecyduje o zwycięzcy – niezależnie od tego, kto ma w swoich szeregach ile gwiazd.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *