Detroit Lions: Czy wielka szansa na Super Bowl już nigdy nie nadejdzie?

Dan Campbell maluje ponury scenariusz przyszłości dla Detroit Lions. Czy przesadza ze swoją pesymistyczną oceną, czy jest po prostu realistą? Kategoryzacja

Euforia w Detroit była ogromna.

Domowe Ford Field zostało wyprzedane, mimo że mecz o mistrzostwo odbył się w odległym San Francisco.

Tysiące fanów Lions zgromadziło się na swoim stadionie, aby oglądać akcję z Kalifornii na gigantycznych ekranach.

Rozczarowanie w Motor City jest tym większe, że drużyna dopiero co straciła miejsce w Super Bowl.

Główny trener Dan Campbell jest tak rozczarowany, że uważa, iż jego drużyna ma niewielkie szanse na awans do największego meczu w futbolu amerykańskim w przyszłości.

„Powiedziałem chłopakom, że to mogła być nasza jedyna szansa” – powiedział Campbell zgromadzonej prasie po frustrującej porażce 31-34 z San Francisco 49ers.

Sam wciąż wierzył w tę szansę, powiedział. Ale przyznał też: „Wiem, jak trudno jest zajść tak daleko. A w przyszłym roku będzie dwa razy trudniej niż w tym roku.”

Amon-Ra St. Brown odgrywa decydującą rolę w awansie Lions

Amon-Ra St. Brown nie brzmiał tak na początku. „Jesteśmy głodni, będziemy gotowi” – powiedział niemiecko-amerykański zawodnik, który odegrał decydującą rolę w awansie swojej drużyny z nieudanego pośmiewiska do poważnego pretendenta do Super Bowl w ciągu ostatnich trzech lat.

Rozgrywający zdaje sobie jednak sprawę, że „przyszły sezon będzie prawdopodobnie trudniejszy” niż obecny: „Drużyny będą na nas gotowe”.

Drużyna z Michigan z pewnością nie zostanie zlekceważona w nadchodzącym sezonie. To jeden z problemów Lions. Kolejny może być ich własnym dziełem.

Wygasają bowiem kontrakty ponad połowy zawodników. Od marca mogą oni negocjować nowe kontrakty jako wolni agenci. Dotyczy to takich gwiazd jak safety C.J. Gardner-Johnson, wide receiver Josh Reynolds i guard Graham Glasgow.

Czy Lwy utrzymają trzon drużyny?

Zatrzymanie trzonu drużyny może być trudne, nawet jeśli kontrakty St. Browna i rozgrywającego Jareda Goffa (oba do 2025 roku) są nadal ważne w nadchodzącym sezonie.

„Mamy wielu dobrych zawodników i odpowiednich trenerów, aby wrócić tutaj w przyszłym roku” – powiedział St. Brown. Pytanie jednak brzmi, który z zawodników, którzy doprowadzili Lions do mistrzostwa po raz pierwszy od 32 lat, będzie nadal w Detroit w przyszłym sezonie.

Fakt, że późnym latem drużyna może mieć inne oblicze niż obecnie, może wynikać również z cap space’u Lions. Wynosi ona co najmniej 60 milionów dolarów, co czyni ją siódmą co do wielkości w NFL.

Może ona zostać wypełniona nowymi kontraktami dla zawodników, którzy już tam są. Ale nowe gwiazdy mogą również zostać zwabione odpowiednimi ofertami.

Patrząc na ostatnie trzy lata, Lions mogą być przynajmniej ostrożnie optymistyczni co do aktywności handlowej. W końcu generalny menedżer Brad Holmes i trener Campbell nie zrobili tak wiele złego w tym okresie. W końcu do Detroit sprowadzono między innymi St. Browna i Goffa.

Wiadomo jednak, że sukces jest atrakcyjny. Co prowadzi nas do trenerów. O ile Campbell w nadchodzącym sezonie nadal będzie kierował poczynaniami drużyny, o tyle na jego najważniejszych asystentów należy patrzeć z większym sceptycyzmem.

W końcu dwie drużyny, Seattle Seahawks i Washington Commanders, wciąż szukają nowego głównego trenera. W stolicy, koordynator ofensywy Ben Johnson i koordynator defensywy Aaron Glenn byli rozważani na stanowisko nowego głównego trenera.

Jednak Johnson przynajmniej teraz prawdopodobnie zrezygnował z Commanders, aby pozostać w Detroit.

Oprócz wszystkich aspektów personalnych i sportowych, nie należy bagatelizować mentalnej strony tak gorzkiej porażki.

Prawdopodobnie najsmutniejszy tego przykład pochodzi od drużyny, która nie jest tak odległa od Detroit, przynajmniej jak na amerykańskie standardy.

W styczniu 2015 roku Green Bay Packers myśleli, że dotarli do Super Bowl po tym, jak prowadzili 16:0 w przerwie meczu o mistrzostwo NFC przeciwko Seahawks – a następnie przegrali 22:28 w dogrywce.

Od tego czasu drużyna nigdy nie osiągnęła Super Bowl w erze gwiazdorskiego rozgrywającego Aarona Rodgersa.

To, czy trener Campbell myślał również o swoich sąsiadach z Wisconsin, kiedy wypowiadał swoje upominające słowa, jest czystą spekulacją.

Pewne jest jednak to, że w jego bardzo pesymistycznej ocenie jest sporo realizmu.

Author
Published
3 miesiące ago
Categories
Super Bowl
Comments
No Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *