Los Angeles Rams: Matthew Stafford to urodzona playoffowa maszyna

Matthew Stafford i Los Angeles Rams są w NFC Championship Game. Podczas gdy rozgrywający popisuje się w tym procesie swoimi umiejętnościami clutch, wide receiver Cooper Kupp kontynuuje stawianie liczb godnych MVP.

Monachium – Los Angeles Rams dali popalić imprezowiczom w wygranej 30-27 nad Tampa Bay Buccaneers i uniemożliwili Tomowi Brady’emu i spółce wyrwanie kolejnego historycznego przewrotu.

W połowie trzeciej kwarty Rams prowadzili już 27-3 i przez długi czas wyglądali na zdecydowanych zwycięzców. Jednak przez problemy z fumble prawie oddali zwycięstwo, które wydawało im się bezpieczne. Buccaneers odrobili straty i wyrównali na 42 sekundy przed końcem – w Tampie pachniało dogrywką.

Teraz przyszła kolej na Matthew Stafforda, aby zabłysnąć. Mimo głośnego sprzeciwu kibiców i ciągłej presji obrony na jego twarzy, doprowadził swoją drużynę do field goal range dwoma znakomitymi podaniami do przyjmującego Coopera Kuppa. W miarę upływu czasu, kopacz Matt Gay ostatecznie rozstrzygnął mecz na korzyść Rams.

To był 43. zwycięski drive Stafforda od czasu jego debiutu w NFL w 2009 roku, a żaden inny rozgrywający nie poprowadził swojej drużyny do zwycięstwa w ostatnich sekundach więcej razy niż 33-latek w tym okresie.

Matthew Stafford stworzony do playoffów

Dla Matthew Stafforda zgarnięcie pierwszego w historii zwycięstwa w playoffach w tym sezonie jest wręcz śmieszne, biorąc pod uwagę jego niewątpliwe umiejętności. To więc znacznie bardziej w swojej byłej drużynie podczas pobytu w Detroit Lions, dopiero teraz po raz pierwszy naprawdę rozkwita w postseason.

Ze względu na swoją oziębłość w crunch moments, był dla Rams wart jeszcze dwa pierwszorundowe picki przed sezonem, kiedy przehandlowali go z Detroit do Miasta Aniołów w zamian za Jareda Goffa. Wymiana, która może się już opłacić wielu fanom Rams.

Stafford rozegrał też niemal bezbłędny mecz przeciwko Buccaneers. Ostatecznie zdobył 366 jardów i dwa przyłożenia. Swoim quarterback sneak’iem przy kolejnym przyłożeniu udowodnił również, że nie unika kontaktu fizycznego i w playoffach da z siebie wszystko.

Stafford: „Żyję dla takich chwil jak ta „

The signal caller was born for such close games, he explained after the game: „In my head, I live for moments like that,” he admitted: „Of course, I’d rather kneel down three times and finish the game in peace, but it’s a lot more fun to pull off a play like that,” he said of his terrific pass to Kupp just before the end of the game.

„Fajnie jest ukraść komuś duszę w ten sposób. Myśleli o tym, jaki niewiarygodny powrót zaliczyła ich drużyna, a potem my przyszliśmy i po prostu im to odebraliśmy” – kontynuował ze sporą dawką schadenfreude.

Rozgrywający został również obsypany pochwałami przez trenera Seana McVaya: „Był niesamowity w całym meczu. Jego ambicja, agresywność i podejmowanie decyzji – to było po prostu świetne” – powiedział trener Rams.

Oprócz Stafforda, wrażenie robiły też topowe kickoffy, które w całym sezonie ułatwiały rozgrywającemu życie w niektórych sytuacjach.

Cooper Kupp po raz kolejny w formie MVP

Gdy za dwa tygodnie zostanie oficjalnie rozdana nagroda MVP, najprawdopodobniej dojdzie do groteskowej sytuacji. Podczas gdy rozgrywający Aaron Rogders, który najprawdopodobniej zostanie koronowany na MVP, został wyeliminowany w rozczarowującym stylu w playoffach, Kupp był w stanie postawić swoje roszczenia do trofeum.

Ponieważ jednak nagroda jest przyznawana tylko za występy w sezonie regularnym, Kupp ma prawdopodobnie tylko zewnętrzne szanse na zdobycie upragnionej nagrody, mimo świetnej gry w playoffach. W meczu z Buccaneers, poza dwoma ważnymi przechwytami, zaimponował 183 jardami i przyłożeniem – i po raz kolejny zrobił różnicę.

Żaden zawodnik nie reprezentuje woli tej drużyny Rams tak bardzo jak Kupp. Mimo, że jego działania pomogły im awansować, wziął też na swoje barki winę za to, że po raz kolejny było tak blisko.

„Jako ofensywa, wykonaliśmy fatalną robotę w drugiej połowie. Nie możemy robić tego typu rzeczy. Nie możemy stawiać naszej obrony w tak złej pozycji – powiedział 28-latek, który miał swój udział w comebacku Bucs dzięki straconemu fumble. W ten sposób daje też do zrozumienia drużynie: jeśli chcą awansować do Super Bowl, muszą zagrać z taką samą intensywnością jak w ostatnim meczu.

Los Angeles Rams: Jak nielubiana super drużyna odniosła wielki sukces?

Mistrzowski mecz już w najbliższą niedzielę przeciwko San Francisco 49ers. Supergwiazda defensywy Aaron Donald nie może się doczekać: „To idealna sceneria. Musimy wygrać z rywalem z dywizji, który ostatnio zawsze był w naszej zupie. Bądźcie gotowi na brudną walkę” – podsumował.

The Rams w pełni wcielają się w rolę nieopierzonej super drużyny. Z racji lepszego bilansu, to 49ers są na własnym boisku i ponownie przystępują do meczu jako zdecydowani faworyci.

Nawet jeśli wielu fanom się to nie podoba: ze Staffordem jako liderem, Kuppem w formie MVP i Donaldem w trybie spoilera, Rams są niemal nie do zatrzymania – i sięgają teraz po szansę na Super Bowl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *