Detroit Lions – Jared Goff: Od niechcianego obiektu handlu do najlepszego rozgrywającego

Detroit Lions są obecnie prawdopodobnie najgorętszą drużyną w NFL. Zawdzięczają to również świetnej formie Jareda Goffa. Rozgrywający nie był planowany jako rozwiązanie długoterminowe.

W NFL są drużyny, które tradycyjnie odnoszą sukcesy. Należą do nich Pittsburgh Steelers i San Francisco 49ers. Z drugiej strony Detroit Lions są znani z braku sukcesów.

Ponadto w oczach wielu „spalili” dwóch Hall of Famerów Barry’ego Sandersa i Calvina „Megatrona” Johnsona. Dick „Night Train” Lane również nie miał szczęśliwego czasu z Lions.

Jednak w 2023 roku wszystko wydaje się być inne. Lwy mają najlepszy rekord w całej lidze na poziomie 5-1. W rzeczywistości franczyza z Michigan jest jedyną drużyną bez porażki po 60 minutach. Jedyna przegrana nastąpiła przeciwko Seattle Seahawks po dogrywce, kiedy to ofensywa Lions nie mogła dotknąć piłki.

Ale dlaczego Lions są jedną z najsilniejszych, jeśli nie najsilniejszą drużyną w NFL lub przynajmniej NFC w tym sezonie? Poza trenerem Danem Campbellem i obroną, która znacznie się poprawiła, jest to głównie zasługa jednej rzeczy: rozgrywającego Jareda Goffa.

Nie ma wątpliwości, że Goff ma wybitny talent. Nie bez powodu – i wielu często o tym zapomina – został wybrany jako pierwszy rozgrywający przez Los Angeles Rams w 2016 roku.

Jednak ciężar spoczywający na barkach Goffa był wówczas po prostu zbyt duży. Rams dopiero co przenieśli się z powrotem do Los Angeles, a oczekiwania wobec młodego wówczas rozgrywającego były wyższe niż w przypadku pierwszego wyboru. „Wiele rzeczy chodziło mi wtedy po głowie” – powiedział później Goff. Możliwe, że zbyt wiele.

Jared Goff: W najważniejszym momencie kariery, największa porażka

Z Seanem McVayem jako głównym trenerem dotarł do Super Bowl w 2018 roku. Drużyna, która w sezonie zasadniczym zdobywała średnio 30 punktów, w Super Bowl zdobyła zaledwie trzy. Oczywiście, przeciwko Billowi Belichickowi, prawdopodobnie najlepszemu trenerowi defensywy w historii NFL, może się to zdarzyć.

I w tamtym czasie było więcej błędów niż tylko QB. Ale w najważniejszym momencie swojej kariery Goff nie mógł dostarczyć. Nieodwracalne szkody – jak podejrzewano w tamtym czasie – dla jego reputacji i pewności siebie.

Potem Goff nie mógł znaleźć swojego rytmu. Jego statystyki spadły do średniej, a po sezonie 2020 Rams chcieli, aby odszedł. I dali mu to do zrozumienia. „To oczywiście nie jest miłe uczucie” – powiedział Goff. „Oczywiście, kiedy nie jesteś już chciany, w pewnym momencie jest to wzajemne.”

Jared Goff: From overthinker to doer

W zamian za Matthew Stafforda, 29-latek przeniósł się do Detroit Lions wraz z pickami draftowymi. Transakcja, która okazała się najlepszą w jego karierze do dziś.

Nawet jeśli rozkręcenie się zajęło mu trochę czasu. W 2021 roku i pierwszej połowie sezonu 2022 Goff nie wykazał żadnej poprawy. Jednak nikt tak naprawdę nie miał mu tego za złe. Wielu ekspertów i fanów postrzegało go jako rozgrywającego pomostowego, który poprowadzi ofensywę przez dwa lub trzy lata, zanim przejmie ją obiecujący debiutant.

Jednak nie w przypadku rodowitego Kalifornijczyka. Od dziewiątego dnia poprzedniego sezonu zdobył imponujące 26 przyłożeń i tylko trzy przechwyty. Co daje tak zwany stosunek TD/INT wynoszący nieco poniżej dziewięciu. To znakomity wynik. Nie wspominając o 12 zwycięstwach w 15 meczach. Goff już nie myśli, Goff po prostu robi swoje.

Prawdopodobnie także dlatego, że oczekiwania są inne. Fani Lions są – jakkolwiek głupio by to nie brzmiało – przyzwyczajeni do rozczarowań i dlatego nikt na poważnie nie oczekiwał, że 29-latek poprowadzi ich do playoffów po dwunastu latach ery Matthew Stafforda. Staffordowi udało się to tylko trzy razy, z czego jedno zwycięstwo wymknęło mu się z rąk.

Z drugiej strony w Los Angeles ludzie na nowym, starym obiekcie piłkarskim byli bardziej niż oczekiwani. A nawet gdyby nie byli, Goff miałby wysokie oczekiwania. „Oddanie futbolu tym ludziom było najważniejsze. Nie chciałem ich zawieść” – wyjawił. Ale też nie uszczęśliwił ich na stałe.

Detroit Lions: Ben Johnson, mózg w twoim uchu

Analogicznie do McVaya z Rams, rozgrywający ma teraz ofensywnego mistrza w swoim uchu w Lions: koordynator ofensywy Ben Johnson projektuje i nazywa zagrywki Lions. Nie odbiera to niczego osiągnięciom Goffa, ale z pewnością byłyby ofensywy, w których trudniej byłoby wyglądać tak dobrze.

Liczby też to potwierdzają. Czwarte miejsce pod względem liczby punktów na mecz (28), trzecie miejsce pod względem łącznej liczby jardów (2 302), piąte miejsce pod względem liczby jardów podaniowych (1 618) i siódme miejsce pod względem najmniejszej liczby strat w lidze (sześć). Plus sztuczka lub dwie, które Lions już odnieśli sukces.

37-latek dobrze dogaduje się ze swoim rozgrywającym, który jest tylko nieznacznie młodszy. „Gra z niesamowitą pewnością siebie i to widać. Po prostu staramy się zapewnić mu najlepszą pozycję do odniesienia sukcesu” – powiedział Johnson.

O tym, że nie są to tylko puste słowa, świadczą również nabytki, których Lions dokonali nie tylko dla swojej drużyny, ale także dla swojej ofensywy, a zwłaszcza dla swojego rozgrywającego. Amon-Ra St. Brown, Jahmyr Gibbs, Sam LaPorta, Penei Sewell, Jameson Williams. Wszystkie te głośne nazwiska zostały wybrane w ostatnich latach.

Detroit nie utknęło w staromodnym podejściu, jak Pittsburgh Steelers czy New England Patriots. Co najważniejsze, układają swoją ofensywę nie pomimo Goffa, ale dla niego. Podczas gdy rozgrywający jest bez wątpienia najważniejszą pozycją na boisku, nie może odnieść sukcesu w pojedynkę w ostatecznym sporcie drużynowym, jakim jest futbol amerykański.

Jared Goff: Obiecujący trzeci rok – podobieństwa do ery Rams

Obecnie Goff jest jednym z najskuteczniejszych rozgrywających w lidze. Logicznie rzecz biorąc, powinien być również w wyścigu o MVP. W kategoriach podań powyżej 20 jardów, passer rating, przyłożeń, jardów na podanie, piłek złapanych i jardów podań, Goff jest w pierwszej piątce.

Jedynym powodem, dla którego tak mało się o nim mówi, jest jego reputacja. Gdyby Patrick Mahomes – który, nawiasem mówiąc, nie wyprzedza Goffa w żadnej istotnej kategorii poza piłkami w grze (bezwzględnymi, nie względnymi) – osiągnął takie liczby, byłyby one postrzegane inaczej. Fakt, że Goff wygrał bezpośredni pojedynek z dala od domu w pierwszym tygodniu (21-20 dla Detroit) dodaje do tego.

Ale może to nie jest taka zła rzecz dla raczej skromnego chłopca z Kalifornii Jareda Goffa. A jeśli chcesz narysować podobieństwa do jego czasu w Los Angeles, jedno szczególnie się wyróżnia: podobnie jak w przypadku Rams, Goff osiąga najlepsze wyniki w swoim trzecim roku. Ofensywa działa jak w zegarku, a z Benem Johnsonem w uchu nic nie może pójść źle.

Wtedy, jak wspomniano, Rams poszli do Super Bowl – i być może Goff jest powodem, dla którego fani Lions mogą mieć nadzieję po długim czasie.

Author
Published
7 miesięcy ago
Categories
NFC
Comments
No Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *