Cincinnati Bengals z Burrowem i Chase’em na dobrej drodze do playoffów – a jednak niedoceniani

Żadna drużyna w całej AFC nie ma lepszego bilansu niż Cincinnati Bengals, a jednak franczyza rozgrywającego Joe Burrowa dla wielu lata pod radarem. Co sprawia, że zespół jest tak silny?

Monachium – Fani Cincinnati Bengals z pewnością nie byli rozpieszczani w ostatnich latach. Szczególnie w ostatnich dwóch sezonach bycie fanem NFL nie było prawdziwą radością.

W 2019 roku zespół zdołał odnieść zaledwie dwa skromne zwycięstwa w sezonie regularnym, w 2020 roku były to cztery. O udziale w play-off mogli tylko pomarzyć, jak ostatnio w 2015 roku. Ale w tym roku wszystko jest inaczej.

Po szóstym dniu meczowym drużyna miała już na swoim koncie cztery zwycięstwa z zeszłego roku, a po tygodniu 7 jest ich już pięć. Z bilansem 5-2, drużyna quarterbacka Joe Burrowa jest na szczycie AFC North – razem z Baltimore Ravens. Żadna drużyna w całej AFC nie ma więcej zwycięstw.

Żadna drużyna w AFC nie jest lepsza od Bengals

Jednakże, wielu wciąż nie ma franczyzy na swoim radarze. Kiedy pytamy o potencjalnych pretendentów do playoffów czy nawet faworytów do Super Bowl, Cincinnati rzadko jest wymieniane. Niesłusznie.

Po niefortunnej dogrywce z Green Bay Packers w Week 5, kiedy to obaj kickerzy wielokrotnie zawodzili, Baltimore Ravens byli uważani za barometr ostatniego weekendu. Wyzwanie, któremu drużyna sprostała z doskonałymi wynikami.

Lamar Jackson and Co. zostali upokorzeni 41-17, z Burrowem i jego kolegami z drużyny w chwalebnym występie.

Quarterback Burrow as strong as ever

Ale co sprawia, że Bengals są tak silni?

Po pierwsze, jest tam rozgrywający Joe Burrow. Do Cincinnati trafił jako pick nr 1 w zeszłym roku, po mizernym sezonie 2019. O ile w pierwszym roku z powodu kontuzji nie mógł odpowiednio pomóc, o tyle w tym sezonie jest już wszędzie.

Przeciwko Ravens rzucił 416 jardów – najwięcej w karierze. W 23 rzutach zdobył trzy przyłożenia, przy jednym przechwycie. Po meczu legenda Giants i analityk NFL Phil Simms porównał go nawet do legendy rozgrywającego Joe Montany. „Odprężmy się. Pozwól mi być sobą” – odpowiedział pytany o porównanie signal caller.

Oczywiście skuteczna gra wymaga również silnych ofensywnych graczy. W Ja’Marr Chase odnalazł swoje obecne optimum. Przy czym „znaleziono” nie jest w tym momencie właściwym określeniem. The signal caller i jego debiutant odbiornik już się znali, i to całkiem dobrze.

Połączenie między Burrow i Chase

Obaj grali razem dla Louisiana State University. W 2019 roku, kiedy Burrow rzucił whopping 60 touchdown passes dla LSU, Chase był jego ulubionym celem kickoff. Debiutant w NFL 20 razy złapał przyłożenie, w sumie 84 złapania na 1,780 jardów.

Trudno się dziwić, że Bengals tuż po drafcie przyznali, że wybrali Chase’a, bo on i zdobywca Heisman Trophy dobrze współpracowali już w college’u. Doskonałe połączenie między nimi, które dało się zauważyć już po krótkim czasie, można również udowodnić w liczbach.

754 jardy odbiorów w pierwszych siedmiu meczach sezonu – nigdy wcześniej debiutant nie osiągnął więcej. Do tego dochodzi imponująca liczba sześciu przyłożeń. Same statystyki to jednak nie wszystko, co tak bardzo cenią w Chase’ie jego koledzy z drużyny.

Chase imponuje bezinteresowną naturą

W meczu Week 6 przeciwko Detroit Lions, wykonał imponujący blok, gdy running back Joe Mixon pędził do strefy końcowej po 40-jardowe przyłożenie po złapaniu.

Po meczu Mixon nie pozostawił wątpliwości, komu musi podziękować za swój sukces. „To jego przyłożenie. To nie było moje. Postawił niezły blok. Rzucił tam jednego na ziemię. Właśnie zakończyłem akcję” – tłumaczył w rozmowie z amerykańskimi dziennikarzami.

„To jest definicja tej drużyny – bezinteresowność”, linebacker Logan Wilson również podpisał się pod spoistością zawodników. Do pochwał przyłączył się również trener Zac Taylor. O swoim korpusie przyjmujących powiedział: „Są bezinteresowni. Dbają o swoich kolegów z drużyny. I widziałem w oczach Ja’Marra, jak bardzo cieszył się z przyłożenia Joe Mixona. A posiadanie chłopaków z takim nastawieniem zaprowadzi nas na długą drogę. „

Trener Taylor pod presją

Ale fakt, że Taylor ma takich „chłopaków” w swojej drużynie na pewno dodaje presji. Po dwóch niezwykle nieudanych latach, główny trener jest pod obserwacją w swoim trzecim sezonie, co właściciel Bengals Mike Brown wyraźnie podkreślił podczas lipcowego dnia dla mediów.

„Miał kilka lat na odnalezienie się i ugruntowanie swojej pozycji. Mamy drużynę, która w trzech czwartych składa się z jego zawodników i nowych, którzy przyszli, odkąd on tu jest. To teraz jego drużyna. „

And this one he seems to be getting better and better at. „Dostajemy się do poprawy i budowania naszej drużyny, a my po prostu mamy teraz inną mentalność” – zauważył Taylor po wygranej z Ravens. Daleki jest jednak od zarozumiałości w tej kwestii. „Nie mamy prawa popadać w samozadowolenie” – wyjaśnia natychmiast trener. „Jest tak wiele rzeczy, których nie możemy zepsuć.”

Playoffs celem Bengals

Przykładem tego jest gra biegowa Bengals, która znacznie poprawiła się od poprzedniego sezonu. Z Joe Mixonem, drużyna ma zawodnika, który nie tylko wnosi swoje umiejętności w czystej grze biegowej, ale teraz nawet jako odbiornik i w pass protection.

Dla trenera Zaca Taylora pierwszy udany rok od czasu objęcia przez niego stanowiska jest prawdziwą radością. Wyjaśnił, że fajnie jest być w szatni po zwycięstwach. Jednak, jak powiedział, jego zespół musi nadal podnosić poziom.

38-latek nie spodziewa się jednak w tej chwili prawdziwej radości. „Zabawa przyjdzie w styczniu i lutym”.

Fani Bengals mogą więc oczekiwać, że coś się pojawi.

Author
Published
3 lata ago
Categories
AFC
Comments
No Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *