New England Patriots postawili wykrzyknik na zawodach dzięki wygranej 45-7 nad Cleveland Browns. Wyróżnia się przy tym Rookie quarterback Mac Jones, który rozegrał najlepszy mecz w swojej młodej karierze.
Monachium/Foxborough – New England Patriots zmietli Cleveland Browns na ich własnym stadionie w Foxborough w dziesiątym tygodniu z wynikiem 45-7 i wysłali jasny sygnał do konkurencji po tym, jak minęła połowa sezonu regularnego.
Łatwość, z jaką New England wystąpiła tego dnia przeciwko wcześniej top-10 obronie w lidze pod względem obrony biegowej i pasywnej oraz punktów, była imponująca.
Rookie quarterback Mac Jones, który rozegrał najlepszy mecz w swojej młodej karierze, przekonał swoim występem nawet ostatniego krytyka.
Mac Jones dominuje przeciwko Cleveland Browns
Patriots byli nie do zatrzymania w pierwszej połowie, kończąc 13 z 15 prób podań na 134 jardy i dwa przyłożenia.
W sumie, po raz pierwszy w NFL, udało mu się zdobyć trzy przyłożenia i żadnego przechwytu. Żaden debiutant nie dokonał tego dla Patriots od czasu ich debiutu w 1960 roku.
Po tym jak Jones w każdym z ostatnich siedmiu meczów popełniał przynajmniej jeden błąd w obronie, 23-latek w niedzielę bezbłędnie bronił piłki.
W nagrodę za dobry występ, Jones przeszedł na emeryturę już na 8:51 minuty przed końcem meczu i na ostatnie minuty przekazał piłkę rezerwowemu Brianowi Hoyerowi – mecz był już dawno rozstrzygnięty.
Po występach rozgrywającego w poprzednich tygodniach, takiego występu niekoniecznie należało się spodziewać.
Mac Jones robi kolejny krok
Offensive coordinator Josh McDaniels przyznał po zwycięstwie Browns, że ofensywa przeszła przez „dry spell” w niektórych momentach w ciągu ostatnich dwóch tygodni, pomimo zwycięstw przeciwko Los Angeles Chargers i Carolina Panthers. Sam Jones, po zaledwie jednym przyłożeniu z obu meczów, stwierdził, że może grać lepiej.
W mediach mówiło się już o „ścianie debiutanta”, w którą Jones miałby uderzyć w połowie sezonu i doświadczyć regresu w swoim rozwoju.
Efektem, jak podaje NBC Sports, była zmiana w grze Jonesa, która miała na celu szybsze pozbywanie się piłki i m.in. odebranie wiatru z żagli groźnemu duetowi pass-rushu Cleveland – Mylesowi Garrettowi i Jadeveonowi Clowneyowi.
Mac Jones podejmuje szybkie decyzje
Wynikiem tego był imponujący spektakl szybkich i dokładnych podań. Według Next Gen Stats, Jones potrzebował średnio 2,41 sekundy na próbę podania przeciwko Browns. To było tuż za najlepszym w sezonie wynikiem Bena Roethlisbergera – 2,38 sekundy.
Co szczególnie cieszyło: mimo zmiany nie ucierpiała również jego precyzja przy głębszych podaniach. Jako przykłady można przytoczyć 26-jardową konwersję na długiej próbie trzeciego dołka, 23-jardowe przyłożenie do Kendricka Bourne’a i 19-jardowe uderzenie do tight end Huntera Henry’ego. W sumie, sześć z siedmiu prób podań znalazło się 10 jardów lub więcej poza linią wznowienia gry.
Jones pozostawił za sobą wiele zaniemówionych twarzy. I to nie tylko po stronie Brownsów.
Podczas gdy przed sezonem wszyscy mówili o wyborze nr 1 Trevora Lawrence’a z Jacksonville Jaguars, drugoroczniak Billa Belichicka wskoczył na szczyt swojej klasy draftu pod względem wyników i już teraz pokazuje pierwsze oznaki, które inni rozgrywający zazwyczaj potrzebują lat w NFL, aby osiągnąć.
Mac Jones: Najlepszy rozgrywający w swojej klasie?
Po dziesięciu dniach gry Jones już pięciokrotnie zanotował passer rating powyżej 100 przy co najmniej 20 próbach podań – podaje „CBS”. Pozostałym pierwszorundowym pickom z tego roku nie udało się jeszcze ani razu dokonać tego wyczynu.
Co Jones ma obecnie ponad swój rok draftowy, poza gołymi liczbami: Nie rozpraszają go media ani inne poboczne wydarzenia i wyraźnie skupia się na zawodnikach.
Nie umyka to również jego kolegom z drużyny: „Mac zawsze wydaje się pewny siebie. Nie wiem, co to jest. On jest po prostu pobudzony w inny sposób, zupełnie inna polaryzacja,” wyjaśnił odbiornik Bourne po meczu z Browns.
I mówił dalej: „On jest po prostu zrelaksowany i myślę, że tak właśnie wszyscy musimy grać. Nie myśli o następnym zagraniu. On nie myśli o ostatnim zagraniu. Myśli tylko o bieżącej grze. Z takim nastawieniem można przejść długą drogę w tej lidze”.
Safety Devin McCourty powtórzył ten sam sentyment: „Wszystko, na czym mu zależy, to futbol. Nie obchodzą go żadne zewnętrzne sprawy. Odwalili kawał dobrej roboty w 'Bama (Alabama College, przyp. red.). Jest bardzo skupiony i przyjemnie się go ogląda”.
To jest właśnie ta radość ze wspólnej pracy, którą można wyczuć od wszystkich zaangażowanych w New England w tych dniach. A ostatnie wyniki mówią jasno: Patrioci po roku przejściowym znów są siłą, z którą trzeba się liczyć, nawet z okiem na playoffy.
Patriots have postseason participation in their own hands
Po Week 10, Pats są na szóstym miejscu w AFC z rekordem 6-4 i są na dobrej drodze do playoffów po wygraniu czterech z rzędu.
W tym czasie udało się odnieść ważne zwycięstwa nad bezpośrednimi rywalami o gorące miejsca w play-off. Zwłaszcza wygrana z Browns może okazać się na wagę złota, jeśli chodzi o możliwe scenariusze z takim samym rekordem.
Patriots dzięki tej wygranej nie tylko wyprzedzili Browns, ale także zapewnili sobie tiebreaker w meczu o mistrzostwo. Jeśli obie drużyny zakończą sezon regularny z identycznym bilansem, to New England będzie miało przewagę z powodu tego tiebreakera. To samo tyczy się ewentualnego remisu z Chargers.
A bye week w pierwszej rundzie playoffów nie jest już poza zasięgiem wzroku. Z bilansem 6-3, Buffalo Bills wyprzedzają New England na szczycie AFC East.
W najbliższych tygodniach jeszcze dwukrotnie zagrają z rywalami z dywizji. Pełen nadziei Jones będzie musiał wtedy po raz kolejny udowodnić, jak dobry już jest naprawdę.
Comments
No Comments