Pomimo wybitnego Jalena Hurtsa, Philadelphia Eagles przegrywają epicki Super Bowl. Z zapaścią, którą trudno wytłumaczyć, obrona zawiodła swojego rozgrywającego i atak – pozostawiając niewiele miejsca na wymówki w końcu.
Always one step too late. W najważniejszym meczu sezonu, ze wszystkich możliwych.
Philadelphia Eagles przegrali Super Bowl z Kansas City Chiefs 35:38 mimo 35 własnych punktów i rekordowego występu Jalena Hurtsa. Choć rozgrywający w żadnym wypadku nie był bezbłędny, to w drugiej kwarcie zaliczył cenne fumble.
Eagles nie zawiódł ich rozgrywający, ale własna obrona. Szczególnie w decydujących momentach Patrick Mahomes i jego ofensywa mieli zbyt łatwo.
Eagles defence, where art though?
Druga najlepsza obrona w lidze. Tak wyglądały Eagles po sezonie zasadniczym. Jednostka podająca pozwalała na zaledwie 180 jardów na mecz przez powietrze – najlepiej w NFL. Ogólnie rzecz biorąc, przeciwnicy Eagles średnio zdobywali przeciwko nim 301,5 jardów i 20,2 punktów.
Numery, które zespół Nicka Sirianniego również potwierdził w playoffach, a nawet przewyższył. Zarówno przeciwko New York Giants, jak i San Francisco 49ers, Philadelphia pozwoliła na zdobycie tylko siedmiu punktów. W Super Bowl nic na to nie wskazywało.
Z jednej strony Eagles zatrzymali Mahomesa na zaledwie 182 jardy w powietrzu, ale z drugiej strony pozwolili na prawie 160 jardów przez bieg – trzeci najwięcej w tym sezonie. Ale nawet same liczby całkowite nie potwierdzają ani nie usprawiedliwiają 38 punktów wpuszczonych.
Obrona Filadelfii pozwalała na 6,4 jarda na zagrywkę, co jest drugą najwyższą sumą w całym sezonie. Z 53 zagrań Chiefs, 21 zamienili na pierwsze przyłożenia.
Chiefs planują złapać overmatched Eagles
Mahomes rzucił trzy przyłożenia, mimo że miał mało jardów jak na swoje standardy. Przy pierwszym napędzie Chiefs znalazł swój ulubiony cel Travis Kelce szeroko otwarty w strefie końcowej. Zamknięcie duetu Kelce i Mahomes na cały mecz jest niemal niemożliwe. Dezorientacja safety Eagles Marcusa Eppsa w tym napędzie była jednak tylko pierwszą z wielu niefortunnych sytuacji.
Philadelphia’s secondary zbyt często w całym meczu była o ten słynny krok za późno – a nawet o pięć. Na początku czwartej kwarty obrona była zaledwie statystką przy dwóch niemal identycznych przyłożeniach. Zarówno Skyy Moore jak i Kadarius Toney byli osamotnieni przy łapaniu w strefie końcowej.
Chiefs udało się stworzyć jeden na jeden przy wszystkich trzech przyłożeniach. Według quarterbacks coacha Matta Nagy’ego, taki właśnie był plan: „Wiele drużyn chciało w tym roku grać przeciwko nam man coverage. To może być skuteczne w niektórych momentach, ale jeśli nasi chłopcy dostaną ten matchup, to wygrają.” Moore skomentował swoje pierwsze przyłożenie w Super Bowl: „Jak tylko ruszyłem i zobaczyłem jak zareagował, wiedziałem, że go mam”.
Co gorsza, kara za trzymanie w ręku cornerbacka Jamesa Bradberry’ego wewnątrz końcowych dwóch minut spowodowała złamanie karku przez Eagles. Po meczu przyznał się również do przewinienia: „To było trzymanie. Miałem nadzieję, że odpuszczą. „
Philadelphia Eagles: Brak dostępu do Patricka Mahomesa
Ale to, że secondary miała swoje duże problemy, to także zasługa linii defensywnej i pass rusherów wokół Haasona Reddicka, który w Super Bowl nie mógł dostać się do Mahomesa. Z 70 sackami w sezonie regularnym, Eagles byli mile przed konkurencją w tej statystyce. Słowa uznania należą się linii ofensywnej Chiefs, która chroniła swojego poharatanego rozgrywającego jak najświętszą własność.
Często Orły były blisko. Dziesięć razy zresztą wywierali presję na MVP Super Bowl. Ale fakt, że Eagles dostali Mahomesa tylko na scramble, to coś, co obrońcy Philadelphii muszą w końcu przypisać sobie. Nawet jeśli Reddick za część winy obwiniał „fatalną” murawę.
„Jeśli dasz mu [Mahomesowi, przyp. red] wystarczająco dużo czasu, wielkie rzeczy mogą się zdarzyć. Myślę, że daliśmy mu wystarczająco dużo czasu, tej dodatkowej sekundy, aby wykonać ten konkretny rzut” – powiedział po wszystkim koordynator ofensywy Eric Bienemy, chwaląc wspaniałą pracę swojej linii O.
Brandom Graham: „Porażka jak ukłucie w sercu „
To również dało Head Coachowi Andy’emu Reidowi możliwość pełnego zaufania do gry biegowej swojej drużyny. Zamiast polegać bardziej na popularnej opcji run-pass z Mahomesem, Chiefs pokazali momentami klasyczne zagrywki biegowe – running back Isiah Pacheco ustawił więcej niż pinpongi ze swoimi 76 jardami i przyłożeniem. W samej drugiej połowie Chiefs zdobyli 126 jardów na 17 biegach.
Defensive end Brandon Graham był zdezorientowany po przegranej: „Wiemy, że nie pokazaliśmy się z najlepszej strony […] To zdecydowanie boli. Jak ukłucie w serce. Można go posmakować, można go poczuć. Wiedzieliśmy, że musimy po prostu zrobić zagrywkę”. Ale nikt nie zrobił tego zagrania w obronie.
No sack, no interception, no forced fumble. Bez jednego z tych potencjalnie zmieniających grę zagrań, trudno będzie każdej drużynie wygrać mecz. Szczególnie przeciwko Kansas City Chiefs. Na największej scenie futbolu amerykańskiego.
Ofensywa zrobiła to, co mogła. Może nawet najlepszy. Ale obrona ich zawiodła.
Comments
No Comments