Tampa Bay Buccaneers najwyraźniej zmagają się ze spadającą frekwencją. Podobno zostało jeszcze sporo biletów na mecz z Atlanta Falcons
Odkąd Tom Brady opuścił Tampa Bay Buccaneers, nie tylko pod względem sportowym sprawy potoczyły się nieco gorzej dla franczyzy.
Koniec ery Brady’ego jest również widoczny w wynikach frekwencji Bucs.
Według forum fanów Bucs – „joebucsfan.com” – podobno pozostały „tysiące” biletów na nadchodzący mecz Tampy z Atlantą Falcons w niedzielny wieczór.
Według raportu forum, najtańsze bilety zaczynają się od 70 dolarów amerykańskich – ale odsprzedawcy podobno oferują teraz bilety za znacznie poniżej 40 dolarów amerykańskich, aby w ogóle sprzedać bilety.
Trudno w to uwierzyć w porównaniu z poprzednim tygodniem. W 6. tygodniu niecałe 66 000 widzów odwiedziło Raymond James Stadium na domowym meczu Bucs z Detroit Lions.
Jednak to w dużej mierze fani Lions zapewnili, że stadion był prawie pełny.
Prawie 70 000 widzów zmieściło się na domowym stadionie Buccaneers – podczas specjalnych wydarzeń pojemność może wzrosnąć nawet do 75 000.
Wydaje się jednak, że te czasy w Tampie przeszły już do historii. Zgoda: Falcons też nie są teraz najatrakcyjniejszym przeciwnikiem, ale za czasów Brady’ego nie było meczu, na który byłoby jeszcze tyle biletów.
Trybuny Brady’ego zostały rozebrane
To, że nastąpi utrata widzów, było jasne dla wszystkich zainteresowanych. Władze Buccaneers już przed sezonem zdemontowały trybunę, która została dodana specjalnie ze względu na wysoki popyt na bilety w erze Brady’ego.
Sekcja trybuny zwana „Krewe’s Nest” mogła pomieścić jeszcze 3 600 widzów. W ostatnim sezonie Brady’ego średnia frekwencja Buccaneers wyniosła 68 988 osób.
Przed przybyciem Brady’ego do Tampy – w 2019 roku – średnia wynosiła zaledwie 51 898, a w 2023 roku? W bieżącym sezonie po trzech meczach stadion odwiedziło średnio 64 752 widzów.
Oczekuje się jednak, że mecz z Falcons nieco obniży tę średnią.
Comments
No Comments