Powrót Russella Wilsona nie dał Seattle Seahawks impulsu do działania. Wręcz przeciwnie: rozgrywający przeżywa załamanie formy, podobnie jak wielu innych graczy. Zrozumienie widzów maleje.
Seattle/Monachium – Cóż za niezwykła atmosfera na Lumen Field w Seattle.
Fani Seattle Seahawks, zwykle znani z głośnego i bezwarunkowego wsparcia, stracili cierpliwość.
Po niedzielnej porażce 13-23 z Arizona Cardinals słychać było buczenie. Wygląda na to, że cierpliwość się wyczerpała: Wszystkie trzy ostatnie mecze przegraliśmy. Z bilansem trzech zwycięstw i siedmiu porażek ich szanse na awans do playoffów maleją.
Russell Wilson: „To rozczarowujące „
„To rozczarowujące”, powiedział sfrustrowany Russell Wilson, który mimo wszystko dąży do pewności siebie. „Wiem, że każdy facet w szatni ma intencje, nadzieję, marzenie i przekonania, że naprawimy tę sytuację”.
Jeśli to ma się udać, Seahawks mają przed sobą nie lada zadanie, aż do przyszłotygodniowego Monday Night Game przeciwko drużynie z Waszyngtonu. W końcu słabości dotyczą niemal całej drużyny – począwszy od rozgrywającego.
Po powrocie do zdrowia po operacji palca, Wilson dokonał zaskakującego powrotu na początku Tygodnia 10 przeciwko Green Bay Packers, ale nie poprowadził swojej ofensywy do zdobycia choćby jednego punktu w przegranej 17-0. W przegranym meczu z Cardinals również nie zdobył żadnego przyłożenia.
To dopiero trzeci raz w jego długiej karierze, kiedy nie rzucił przyłożenia w dwóch kolejnych meczach. „Byliśmy jedną z najlepszych drużyn Red Zone w futbolu. Dziś niestety się nie udało” – powiedział Wilson.
Generalnie Seahawks popełniali wiele błędów przy decydujących zagraniach. Tylko dwie z dziesięciu trzecich prób doprowadziły do ponownej pierwszej próby. Tak naprawdę mocną stroną Wilsona jest niezawodne podawanie piłki do kolegi z drużyny w trzecich próbach. W tym sezonie jego skuteczność wynosi zaledwie 35 procent.
Logicznym pytaniem jest: czy jego brak formy jest związany z przerwą na kontuzję? Czy może „zardzewiał” i nie odnalazł jeszcze swojego rytmu? Wilson jednoczy: „Nie sądzę, że można mówić o rdzy, kiedy widzi się, jak dobrze długie podanie wychodzi spod mojej ręki”.
W każdym razie, powiedział, że nie chce się usprawiedliwiać: „Nie jestem facetem, który się usprawiedliwia. Jestem facetem, który chce się dowiedzieć, jak to naprawić i wyzdrowieć. „
Seahawks: słaba gra podających, poniżej przeciętnej gra biegających
Nawet liczby mówią same za siebie: przed kontuzją Wilson miał mocny quarterback rating 120,42. W dwóch meczach po powrocie ta średnia wynosi 59,9.
Niepokojące jest również to, że Seahawks w całym sezonie zaliczają średnio zaledwie 200,2 jardów podaniowych – to piąty najsłabszy wynik w lidze.
Linia ofensywna oferuje słabą ochronę. Dopuszczono już do 33 sacków. Tylko Chicago Bears (36 sacków) i Baltimore Ravens (34 sacki) mają częściej zdejmowanego własnego rozgrywającego.
Jednakże inne części drużyny również mają swoje problemy. Jest na przykład gra biegowa. Tylko dziesięć drużyn w NFL zalicza średnio mniej niż 100 jardów na mecz. Seahawks są jednym z nich z 98,4 jardami.
W sumie Seahawks zdobywają średnio tylko 298,6 jarda na mecz. Gorsze są tylko Chicago Bears (287,9) i Houston Texans (271,1).
Seattle: trzecia najsłabsza obrona podaniowa w lidze
Obrona oferuje też niewiele w kwestii bezpieczeństwa. Największy problem: obrona podań. 279.6 jardów podaniowych na mecz to trzecia najsłabsza wartość w lidze.
Jedynym pozytywnym aspektem jest to, że obrona pozwoliła na stosunkowo niewiele punktów. 20,9 punktu to wystarczający wynik na piąte miejsce w NFL.
Ale co z tego, skoro własny atak, z 19,4 punktu, jest jeszcze bardziej nieszkodliwy niż atak przeciwnika?
Na razie zainteresowanym nie pozostaje nic innego, jak tylko schronić się w hasłach, które nie zostały wypowiedziane. „Musimy walczyć, musimy iść dalej” – mówi na przykład safety Jamal Adams. „Na koniec dnia jesteśmy profesjonalistami. Mamy zadanie do wykonania i musimy walczyć dalej”.
Może wtedy Seahawks odzyskają po swojej stronie faktycznie wierny tłum
Comments
No Comments