Todd Gurley to tragiczna postać w domowej porażce Sokołów Atlantyckich przez Lwy z Detroit. Bo bieganie do tyłu biegnie do przyłożenia, którego jego drużyna nie mogła w ogóle wykorzystać.
Kiedy zdobywasz przyłożenie, a drużyna przeciwna nagle stoi obok ciebie kibicując, coś musiało pójść zupełnie nie tak.
Todd Gurley zdawał sobie z tego sprawę, kiedy dał swoim Sokołom z Atlanty prowadzenie 20-14 w ich domowym meczu z Lwami z Detroit.
Chociaż końcowa faza gry była już w toku, wynik był po prostu zbyt wczesny. Goście o tym wiedzieli. Gurley też o tym wiedział. Trzykrotny zawodowiec chciał zatrzymać swój bieg na dziesięć jardów przed linią bramki, ale nie był w stanie tego zrobić w pełnym sprincie.
Gurley jest „wkurzony” po faux pas
„Jestem wściekły”, powiedział Gurley trochę później, „Próbowałem to powstrzymać, ale nie mogłem zwolnić tempa.”
Gdyby spadł na ziemię w czasie pierwszego upadku, Sokoły mogłyby zejść na dół i zapewnić sobie zwycięstwo z bardzo krótkim golem na końcu.
Ale w ten sposób, Lwy wokół Mateusza Stafforda miały dobrą minutę na odwrócenie sześciopunktowego deficytu po kolejnym dwupunktowym przeliczeniu.
Przechodzień rzucił trzy długie przepustki na 13, 22 i 29 jardów, aby wysłać Tight End T.J. Hockensona do strefy końcowej z 11 jardów z dwiema sekundami na zegarze w National Tight End Day. Zdobycie dodatkowego punktu przez Matta Pratera o 23:22 było wtedy tylko formalnością.
Todd Gurley tried to stop from scoring to run the clock out, but couldn't hold up.
The Lions scored the game-winning TD with 0 seconds on the clock.
(via @NFL)pic.twitter.com/fHzvijXR4m
— ESPN (@espn) October 25, 2020
Gurley bierze na siebie odpowiedzialność
Gurley prawdopodobnie wolałby zatopić się w ziemi najpóźniej w tym momencie. „Jestem wystarczająco męski, by brać za to odpowiedzialność. Nie powinienem był zdobywać punktów”, podkreślił pierwszy wybór projektu na 2015 rok.
W Internecie, niegdyś najwyżej opłacane przez NFL bieganie z powrotem było oczywiście wprost kpiną. Nie mogło zabraknąć porównania z potknięciem rozgrywającego Giants, Daniela Jonesa, w czwartkowym meczu przeciwko Philadelphia Eagles.
Todd Gurley in the endzone
— Pab (@NombreEsBurner) October 26, 2020
Todd #Gurley hätte sich mal ne Scheibe von Daniel Jones abschneiden sollen… 🤣🤣 pic.twitter.com/94UHjJsdLR
— Sebastian Stolz (@CallMeStolle) October 25, 2020
Ryan chwali Gurley’a: „Wielkie przebiegi” pokazane
Matt Ryan bronił jednak swojego biegu do tyłu: „To trudna sytuacja dla każdego gracza. Kiedy się spieszysz i nabierasz tempa, zawsze jest to trudne. To po prostu rozczarowujące, że gra się tak skończyła.” Matty Ice chwalił Gurley’a za „skopanie mu tyłka” i zrobienie „świetnych biegów”.
Główny trener Raheem Morris dodał do przyłożenia, z którego nikt w Atlancie nie był naprawdę zadowolony: „Wiedzieliśmy, że będzie to dla nich idealna okazja, jeśli uda nam się dostać do strefy końcowej i dać im szansę na atak. Dlatego chcieliśmy zejść na linię jednego metra i on oczywiście próbował to zrobić, ale w ostatniej sekundzie wpadł w strefę końcową, bo lekko się potknął”.
Gurley „powinien był zrobić to lepiej.”
Nieszczęśliwy Biegacz spojrzał wtedy ponownie w przyszłość: „Możesz się za to obwiniać, możesz się za to obwiniać. Ale ja nie jestem takim człowiekiem. Próbowałem zejść na dół, ale nie jestem. Proszenie o to nie jest wystarczająco dobre. Powinienem był zrobić to lepiej.”
Kolejna szansa będzie w czwartkowym meczu nocnym u rywalki Dywizji Caroliny Panthers. Nigdy wcześniej Gurley nie cieszył się tak krótkim wytchnieniem.
Comments
No Comments