George Kittle podpisuje rekordowy kontrakt z San Francisco 49ers na kolejne cztery lata. To, co na pierwszy rzut oka wydaje się katastrofalne, przy bliższym przyjrzeniu się okazuje się jedyną opcją dla klubu. Komentarz.
Liczby te są bez wątpienia imponujące. George Kittle przedłużył kontrakt z San Francisco 49ers o kolejne cztery lata, do końca sezonu 2029, i stał się najlepiej opłacanym skrzydłowym NFL.
Nowa umowa opiewa na imponującą kwotę 76 milionów dolarów, z czego 40 milionów jest gwarantowanych. A wszystko to dla 31-latka. Jeśli Kittle wypełni swój nowy kontrakt w całości, w momencie jego wygaśnięcia będzie miał 36 lat.
Wszystkie wybory, wszystkie drużyny: przegląd draftu NFL
Wygląda to na atak rozrzutności w drużynie, która wkrótce będzie musiała wyłożyć jeszcze większą sumę. Przedłużenie kontraktu z rozgrywającym Brockiem Purdy’m wciąż nie zostało podpisane i prawdopodobnie będzie dużym obciążeniem dla limitu wynagrodzeń.
Dlaczego więc Niners zdecydowali się na taki krok w przypadku Kittle’a? Jak to często bywa, warto spojrzeć pod powierzchnię.
George Kittle jest kluczowym graczem w ataku
Dotychczasowy kontrakt weterana 49ers wygasłby po zakończeniu przyszłego sezonu, więc Kittle mógłby sprawdzić swoją wartość na rynku wolnych agentów. Jednak jego odejście spowodowałoby ogromną lukę w drużynie.
Z 1106 jardami zdobytych po podaniach i ośmioma przyłożeniami Kittle wyraźnie przewodził swojej drużynie w sezonie 2024. W ataku nękanym kontuzjami był kotwicą, punktem odniesienia, wyraźnym rozgrywającym.
Pomogło to również samemu Purdy’emu, który częściej miał mieszane wyniki. Kittle wielokrotnie ratował mu tyłek. Co ciekawe, w znacznym stopniu przyczynił się do tego, że Purdy jest obecnie w trakcie negocjacji nowego mega kontraktu.
Oczywiście powróci kilku kontuzjowanych zawodników, takich jak skrzydłowy Brandon Aiyuk i biegacz Christian McCaffrey, a debiutant z zeszłego roku Ricky Pearsall powinien zrobić kolejny krok w rozwoju.
Jednak Kittle posiada cechy, których nie da się tak po prostu zastąpić. Wykraczają one daleko poza jego wartość sportową. Jest liderem w szatni, jego głos ma znaczenie. Poza tym kochają go kibice.
49ers bez Kittle’a? Trudno to sobie wyobrazić.
Gdyby Kittle odszedł po nadchodzącym sezonie, całkowicie zaburzyłoby to hierarchię w Bay Area. A sportowego następcy nie ma nigdzie w pobliżu.
Struktura kontraktu eliminuje wszelkie ryzyko dla 49ers
Oczywiście, w trakcie nadchodzącego sezonu Kittle skończy 32 lata. No i co z tego? Travis Kelce, który jest prawie dokładnie o cztery lata starszy, w tym samym wieku grał jeszcze na poziomie All-Pro.
Było jednak jasne, że kolejne przedłużenie kontraktu z Kittle’em będzie kosztowało sporo pieniędzy. Niedawno Trey McBride z Arizona Cardinals podpisał rekordowy kontrakt z roczną pensją w wysokości 19 milionów dolarów, redefiniując rynek dla tight endów.
Jednak kontrakt jest skonstruowany w taki sposób, że 49ers mogą zareagować, gdyby spadek formy Kittle’a nastąpił wcześniej. Z gwarantowanych 40 milionów dolarów 35 milionów dolarów jest płatnych natychmiast po podpisaniu kontraktu, a pozostałe pięć dopiero w sezonie 2027.
Oznacza to, że San Francisco zapewniło sobie dość komfortową opcję wyjścia. Nie ma praktycznie żadnego ryzyka, zwłaszcza że struktura ta nie ma żadnego wpływu na negocjacje z Purdy’m.
W tej sytuacji przedłużenie kontraktu z Kittle’em było jedyną opcją – i to na wielu poziomach.
Kittle zarobi teraz na papierze 100 000 dolarów więcej rocznie – to po prostu kwestia honoru, móc nazywać się najlepiej zarabiającym graczem.
Comments
No Comments