W piątym tygodniu, rozgrywający Saints Taysom Hill zostaje mocno uderzony w głowę i od tego czasu nie zagrał w meczu. Teraz 31-latek twierdzi, że nie pamięta, co się stało
Munich – rozgrywający Saints Taysom Hill opuścił teraz pełne trzy mecze z powodu urazu głowy. W piątym tygodniu 31-latek doznał wstrząśnienia mózgu w meczu z drużyną Washington.
Teraz, wszechstronna broń Saints wypowiedziała się na temat ówczesnego incydentu, mówiąc, że nie pamięta 45 minut po uderzeniu. „Pamiętam trasę, pamiętam zagrywkę, to tyle na ten temat” – powiedział Hill, rozmawiając z amerykańskimi reporterami.
Hill nie pamięta
I kontynuował: „Nigdy nie byłem nieprzytomny, ale nie pamiętam tego. Jest jakieś 45 minutowe okno, z którego nic nie pamiętam. Pamiętam, że byłem w szatni, to była pierwsza rzecz. To nie jest idealna sytuacja, kiedy dostajesz taki cios, a potem masz lukę w pamięci. Za każdym razem, gdy masz do czynienia z urazami głowy, to jest to przerażające” – kontynuował Hill.
Zawodnik Saints podkreślił jednak, że w żadnym momencie nie zwątpił w to, że wróci do zdrowia. „Nigdy nie czułem, że mój pełny powrót do zdrowia jest zagrożony”.
31-latek został uderzony z całej siły w głowę przez cornerbacka z Waszyngtonu Williama Jacksona podczas próby złapania podania. Sędziowie ukarali jego i drużynę piłkarską za niepotrzebną napastliwość.
Nie ma przeprosin od Jacksona
Do tej pory Hill nie usłyszał przeprosin od cornerbacka. Jackson nie pytał też o zdrowie zawodowca Saints.
Oglądając scenę, rozgrywający, który w tej sytuacji grał na odbiorniku, również czuł, że Jackson celowo celował w jego głowę. Nie chciał jednak określić akcji jako „brudnej”. „Z pewnością wyglądało to tak, jakby nie starał się o piłkę. Ale nigdy nie grałem w obronie, więc nie wiem, jak to jest – wyjaśniał dalej Hill.
W zeszłym tygodniu powrócił na boisko po raz pierwszy od piątego tygodnia treningów.
Comments
No Comments