Travis Kelce z Kansas City Chiefs jest najlepszym i najważniejszym receiverem swojej drużyny i rozgrywającego Patricka Mahomesa pomimo pozycji tight enda. 33-latek niekoniecznie chce jednak podwyżki. Zamiast tego chce zwycięstw.
W NFL, dla wielu graczy, chodzi o to, aby być odpowiednio opłacanym w oparciu o ich jakość.
Tyreek Hill dołączył z tego powodu do Miami Dolphins, gdzie zarabia 30 milionów dolarów rocznie. Jednak jego były kolega z drużyny, Travis Kelce, mimo że jest prawdopodobnie najlepszym tight endem w lidze, niekoniecznie chce wycisnąć więcej pieniędzy, choć prawdopodobnie na to zasługuje.
Kelce nie chce największych pieniędzy: „Wygrywanie jest dla mnie lepsze”
Kelce powiedział Vanity Fair: „Moi agenci uwielbiają mi mówić, że jestem zbyt nisko opłacany” – śmiał się Kelce. W 2023 roku zarobi około 12,3 miliona dolarów. To plasuje go dopiero na czwartym miejscu wśród tight endów w NFL.
„Jasne, widzisz, że Tyreek dostaje 30 milionów rocznie i myślisz sobie: 'Człowieku, to trzy razy więcej niż ja'” – wyznał Kelce.
Jednak ostatecznie liczą się dla niego tylko zwycięstwa i pierścienie. „Wszystko jest fajne, dopóki nie skończysz gdzieś, gdzie nie wygrywasz. Wolę wygrywać. Dlatego uwielbiam sytuację, w której jestem” – kontynuował 33-latek.
Jednakże, tight end przyznał również, że również się martwi. „Gdybym naprawdę chciał, myślę, że mógłbym łatwo wyjść za to, co jestem wart, w cudzysłowie”. Kelce jest nadal związany z Chiefs do 2025 roku włącznie, zarabiając w zeszłym roku 17,3 miliona dolarów.
Comments
No Comments