Jaką przyszłość ma liga złożona z samych drużyn?

Wraz z wymianą Tyreek Hilla do Miami Dolphins, drużyna z Florydy poszła tą samą drogą, co prawie tuzin drużyn w NFL – drogie supergwiazdy za krótkotrwały sukces. Ale jak bardzo obiecujący jest ten przepis?

Monachium – Jest to obecnie najczęściej używane określenie w obecnej wolnej agenturze: drużyny idą na całość. Analogia do pokera, w której wypycha się ostatnie żetony (pieniądze w ramach salary cap) na środek, aby wygrać całą pulę (Super Bowl).

Podczas gdy w przeszłości był to wyjątek, na który inne drużyny patrzyły z podniesioną głową, w 2022 roku wydaje się to być regułą. Nigdy wcześniej tak wielu zawodników i jeszcze więcej picków w drafcie nie zostało rozrzuconych po całym kraju w ciągu nieco ponad tygodnia wolnej agentury.

Los Angeles Rams zdobyli Super Bowl w 2021 roku po tym, jak sami przyznali, że „wszystko im się udało”. W związku z poświęceniem picków draftowych, Ramsom w 2022 roku pozostały tylko trzy z nich (nie licząc picków kompensacyjnych), żaden w pierwszych czterech rundach.

Dolphins, Chargers, Broncos: wszystko dla krótkoterminowego sukcesu

Liga NFL jest „ligą naśladowców”. Jeśli zespół robi coś nowego, co się sprawdza, jest to kopiowane. Zarówno na boisku, jak i poza nim. Obecnie udowadniają to na przykład Miami Dolphins, Los Angeles Chargers, Denver Broncos, Las Vegas Raiders i Cleveland Browns. Wszyscy oni wybierali przynajmniej jedną z największych gwiazd ligi, aby zobaczyć ją w swoich barwach i przywieźć do Super Bowl.

Negocjowane kontrakty są opracowywane z myślą o krótkoterminowym sukcesie. Najlepszy przykład: Deshaun Watson z Browns otrzymuje tylko milion dolarów pensji w 2022 roku, odliczając od salary cap tylko 10 milionów dolarów. Natomiast od 2023 r. będzie to aż 55 mln dolarów. Zatem Cleveland Browns z 2022 r. nie mają problemu, ale Cleveland Browns z 2023 r. już tak. Ale to nie ma znaczenia dla obecnych Brownsów, jak na razie. Sukces musi nadejść tej zimy.

New Orleans Saints są mistrzami w odsuwaniu od siebie bieżących problemów finansowych. Od lat w lidze panuje przekonanie, że Święci nie mogą mieć więcej pieniędzy, a mimo to dyrektor generalny Mickey Loomis co roku przedłuża kontrakty z gwiazdami. Po ostatnim przedłużeniu kontraktu z odchodzącym na emeryturę Drew Breesem, kontrakty były zawsze „restrukturyzowane” tak, aby nie obciążać aktualnego limitu. Loomis ponownie zrestrukturyzował w tym roku pół tuzina kontraktów.

Spostrzeżenie: cap space, który po drodze ciągle rośnie, można do pewnego momentu stosunkowo łatwo obejść. Dobrym przykładem jest tu Von Miller: podpisał z Buffalo Bills kontrakt na sześć lat i 120 milionów, ale te drogie lata są już pod koniec jego umowy. W 2027 roku Miller będzie miał 39 lat, trudno uwierzyć, że będzie wtedy jeszcze grał.

Czy poziom studiów się obniżył?

Czy firmy coraz częściej pozbywają się swoich wysokich picków, ponieważ poziom nauczania w szkołach wyższych spadł?

Na przykład w 2021 roku w samym tylko ataku Karmazynowego Kwiatu Alabamy w drafcie NFL wzięło udział sześciu zawodników: Jaylen Waddle, DeVonta Smith, Najee Harris, Mac Jones, Alex Leatherwood i Landon Dickerson. Nie licząc gwiazd w obronie w osobach Christiana Barmore’a i Patricka Surtaina.

Dziesiąt uczelni nie ma ani jednego wyboru w drafcie. Zwłaszcza w przypadku zawodników, którzy mają kontakt z piłką, drużyny wolą polegać na najlepszych szkołach. A nie ma ich zbyt wiele. Na przykład Ben Roethlisberger w 2004 r. ukończył Miami College w Ohio, a w ostatnich siedmiu draftach mieli tylko dwóch graczy – jeden z nich był kopaczem.

Czy poziom studiów się obniżył? Trudno ocenić, prawdopodobnie nie.

Jednak na przykład w przypadku Davante Adamsa wiesz, że na pewno dostajesz jakość. Henry Ruggs czy N’Keal Harry to tylko dwa przykłady pierwszorundowych wyborów, które rozczarowały. Szczęście zawsze odgrywa pewną rolę, ale bardziej w przypadku debiutantów niż sprawdzonych gwiazd.

Wielokrotne wybieranie i inwestowanie pieniędzy nie jest równoznaczne z sukcesem

To, że wydawanie dużych pieniędzy i wielu picków nie zawsze prowadzi do sukcesu, zostało udowodnione na przykład przez Jacksonville Jaguars. W wielu latach z wieloma drogimi wolnymi agentami nigdy nie wystarczyło to do wielkiego rzutu. Blisko było jednak Jacksonville w 2017 r., kiedy gwiazdami byli zawodnicy grający na kontraktach debiutanckich, jak Myles Jack czy Jalen Ramsey.

Rok 2022 to kolejna próba kupienia sukcesu. „Jacksonville Jaguars wyrzucali pieniądze w błoto, jakby nie było jutra” – czytamy na oficjalnej stronie NFL. I tak się stało. „Mam nadzieję, że nie będziemy musieli tego robić w najbliższej przyszłości” – powiedział dyrektor generalny Trent Baalke. W 2022 roku „Jax” wydał aż 155 milionów dolarów w gwarantowanych pieniądzach na nowe kontrakty.

Wraz z nominalnie najlepszymi pickami w drafcie, Jaguary mogą odnieść sukces – ale nie należy być aż tak optymistycznym ze względu na mało dochodową przeszłość młodej drużyny.

Mega transakcje nie są niczym zupełnie nowym

Takie skandalicznie duże transakcje jak ta z Watsonem zdarzały się w przeszłości. W 1989 r. Dallas Cowboys sprzedali biegacza Herschela Walkera do Minnesota Vikings w zamian za osiem głosów w drafcie. Do dziś jest to największa transakcja w historii NFL.

Jednak z punktu widzenia Wikingów transakcja ta okazała się całkowicie nietrafiona. Panowie z Minneapolis osiągnęli bardzo niewiele w latach 90., podczas gdy Dallas Cowboys zbudowali dynastię z trzema zwycięstwami w Super Bowl, korzystając z powodzi picków w drafcie w latach 90.

Do dziś handel ten znany jest jako „Wielki Rabunek Handlu”, wzorowany na Wielkim Rabunku Pociągów Pocztowych z 1963 r.

Przeciwko handlowemu szaleństwu: Bengals i Patriots

Jednak nie cała liga wpada w tryb „wygraj teraz”. Przykładem kontrprojektu jest drużyna Cincinnati Bengals. W ubiegłym sezonie drużyna dotarła do Super Bowl, mając w składzie większość zawodników pozyskanych z własnej drużyny. Ja’Marr Chase (2021), Joe Burrow (2020), Tee Higgins (2020), Joe Mixon (2017) i Tyler Boyd (2016) to tylko czołowe nazwiska w ataku, które Bengals sami kiedyś wybrali. Dlatego mecz Super Bowl z Ramsami był największym możliwym kontrastem.

Chociaż w tym sezonie Cincinnati wydało ponadprzeciętne pieniądze w ramach wolnej agentury, większość z nich dotyczyła linii ofensywnej. Dzięki temu udało się rozwiązać problem największej słabości poprzedniego sezonu

New England Patriots to także kontr-draft. Z wyjątkiem okresu wolnej agentury 2021, kiedy to Bill Belichick sprowadził aż czterech drogich podających, Patrioci zazwyczaj wstrzymują się z podpisywaniem dużych kontraktów.

Jamie Collins zwrócił na siebie uwagę NFL w 2016 r., gdy zażądał od Bellichicka większych pieniędzy. Jednak zamiast przedłużenia kontraktu dostał bilet do Cleveland, gdzie prawie został sprzedany. Później Pats sprowadzili Collinsa z powrotem jako wolnego agenta za niewielkie pieniądze. Bill Belichick płaci tylko wybranym zawodnikom, do których jest przekonany. Przykładem jest Stephon Gilmore, sprowadzony za duże pieniądze w 2017 roku i uznany za Defensywnego Gracza Roku w 2019 roku.

What way is right way?

NFL ciągle się zmienia, zawsze tak było. Możliwe, że obecna tendencja jest właśnie taka – tendencja, która w końcu się odwróci.

Bez względu na to, w którą stronę pójdą drużyny, cel jest ten sam: Super Bowl w 2022 roku w Las Vegas.

Jedyną pewną rzeczą jest to, że – podobnie jak w pokerze – tylko jeden z graczy, którzy postawili all-in, może wygrać pulę. W rezultacie 31 drużyn przeżywa rozczarowanie. Jedni więcej, inni mniej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *