Cap space wzrośnie w 2024 roku. Wątpliwe jest, czy będzie to miało pozytywny wpływ na i tak już pokrzywdzonych running backów
Słaba sytuacja running backów w lidze była wielokrotnie omawiana w trakcie ostatniego sezonu NFL.
Zwłaszcza w przypadku czołowych biegaczy ligi, stosunkowo słabo opłacane kontrakty, niewielkie perspektywy długoterminowych kontraktów i nadszarpnięty wizerunek sprawiły, że rynek running backów zmagał się z trudnościami.
Raz po raz biegacze otrzymują franchise tag, ponieważ nie są w stanie uzgodnić długoterminowego kontraktu ze swoimi drużynami.
Na przykład w zeszłym roku Saquon Barkley (New York Giants), Josh Jacobs (Las Vegas Raiders) i Tony Pollard (Dallas Cowboys) – wszyscy trzej grali pod franchise tagiem – połączyli siły, aby omówić skromną sytuację swojej grupy pozycji.
Austin Ekeler z Los Angeles Chargers i Derrick Henry (wcześniej z Tennessee Titans) również wzięli udział w spotkaniu.
Supergwiazda running backów Christian McCaffrey z San Francisco 49ers również mówił o problemach, z jakimi on i jego koledzy z pozycji zmagają się w 2023 roku
Oskarżenie: drużyny NFL nie doceniają running backów – mimo że wszystkie 32 franczyzy są tak samo zależne od silnego biegacza, jak od szerokich odbiorców, pass rusherów czy rozgrywających.
Teraz jest jasne, że w przyszłości cap space dla każdej drużyny wyniesie około 30 milionów dolarów więcej. Od 2024 r. będzie zatem – teoretycznie – więcej pieniędzy na odpowiednie kontrakty dla running backów.
Jednak pierwsi eksperci już wątpią, że tak się stanie. Przewidują jednak, że po reorganizacji biegacze mogą ucierpieć jeszcze mocniej.
Franchise tag salary dla running backów ponownie wzrasta
W 2017 roku ball carrier wciąż otrzymywał 12,1 miliona dolarów, jeśli był franchise tagiem. W 2023 roku było to już tylko 10,09 miliona.
Niemniej jednak: w 2024 roku franchise tag dla backów szacowany jest na 11,95 miliona dolarów. Wraz ze wzrostem o około dwa miliony dolarów trend ponownie zmierza w górę.
Pozory jednak mylą, bo rozkład największych pieniędzy raczej się nie zmieni. Linebackerzy, rozgrywający i podający będą nadal faworyzowani dużymi kontraktami w przyszłości – ale nie running backowie.
W końcu w Henry, Pollard, D’Andre Swift (Philadelphia Eagles), Barkley, Jacobs, Devin Singletary (Houston Texans) i Ekeler, siedmiu najlepszych running backów jest na skraju wolnej agentury – z których wszyscy osiągnęli ponad 1000 jardów w 2023 roku.
Ponadto, Gus Edwards (Baltimore Ravens) i Zack Moss (Indianapolis Colts) osiągnęli ten wynik i – jak na razie – również zostaną wolnymi agentami.
Running backowie wciąż w słabej pozycji negocjacyjnej
Pomimo zwiększonego wynagrodzenia franchise tag dla running backów, pytanie brzmi, które drużyny w ogóle wybiorą opcję na biegacza.
Oczywiście na rynku jest wielu dobrych backów, a franczyzy chętniej podpiszą kontrakt z wolnym agentem niż „zmarnują” franchise tag.
Jednocześnie ponownie pogarsza to pozycję negocjacyjną tych running backów, którzy będą na rynku.
Słaby rok draftowy dla running backów
Ponadto, prawdopodobnie nie ma w tym roku running backów wychodzących z college’u, którzy mogliby podnieść strukturę wynagrodzeń aktywnych biegaczy NFL.
Według analityka „NFL Network”, Daniela Jeremiaha, amerykańscy eksperci nie widzą, by running backowie trafili do drugiej rundy draftu, a w niektórych przypadkach nawet do trzeciej.
Oczekuje się, że najlepszy prospekt, taki jak Jahmyr Gibbs (Detroit Lions) lub Bijan Robinson (Atlanta Falcons), nie będzie dostępny w tym roku.
Rynek running backów nie ulegnie zasadniczemu wstrząsowi w wyniku draftu. I tak prawdopodobnie nic się nie zmieni w (złej) sytuacji RBs.
Comments
No Comments