Kiedy Tampa Bay Buccaneers spotkają się z Pittsburgh Steelers w przedsezonowym starciu, dla Bakera Mayfielda będzie to poważna sprawa. Dla 28-latka chodzi o jego karierę. Nie ma już żadnych wymówek.
Zadanie jest duże. Nie, jest ogromne. W rzeczywistości jest przytłaczające. Nie do rozwiązania.
Bo kiedy Tampa Bay Buccaneers spotkają się z Pittsburgh Steelers w sobotni wieczór, pojedynek o następcę Toma Brady’ego będzie w pełnym rozkwicie. To przedsezonowy opener, zacznie Baker Mayfield. I może zacząć przeciwko Kyle’owi Traskowi, który depcze mu po piętach.
Kto wypełni buty GOAT dla Bucs?
„Wszyscy mówią o odejściu Toma. Tak, to najlepszy rozgrywający, jaki kiedykolwiek grał” – powiedział Mayfield w wywiadzie dla The Athletic. „Ale piłka nożna to najwspanialszy sport zespołowy na świecie. Potrzeba więc znacznie więcej niż tylko jednej osoby. Jest tu wielu dobrych chłopaków. Wszyscy są głodni i gotowi do gry”.
Zwłaszcza sam Mayfield. Jednocześnie daleko i szeroko odrzuca porównania do Brady’ego.
„Zawsze byłem sobą. To jest powód, dla którego ludzie albo mnie kochają, albo nienawidzą. Więc robię to po swojemu. I lubię to robić” – powiedział Mayfield. Szanując Brady’ego, ale nigdy nie próbując być takim jak on, Mayfield powiedział: „Nie jestem zbudowany jak on. Nie gram jak on. Więc po prostu staram się być najlepszą wersją siebie.”
Ważne pytanie: czy ta najlepsza wersja wystarczy na karierę startera w NFL? Ponieważ dla Mayfielda chodzi o coś więcej niż dziedzictwo Brady’ego, te buty i tak są o wiele za duże.
Kariera na szali
Stawką jest znacznie więcej.
Ściśle mówiąc, na szali jest reszta jego kariery, która doznała głębokich pęknięć, odkąd stracił pracę w Cleveland Browns, a następnie w Carolina Panthers w bardzo krótkim czasie. Mayfield zawsze był polaryzujący, zawsze był krytykowany.
Teraz od jakiegoś czasu znajduje się nawet na tak często wspominanym rozdrożu.
Z Panthers w zasadzie już skręcił w złą stronę. Ale jego zaskakująco udany pobyt w Los Angeles Rams pod koniec ubiegłego sezonu dał mu prawdopodobnie ostatnią szansę z Buccaneers. Jednoroczny kontrakt o wartości 4 milionów dolarów daje wybranemu z numerem 1 w 2018 roku szansę na ponowne pokazanie, że zasłużył na miejsce startowego rozgrywającego w NFL.
Faktem jest, że dla Mayfielda nie ma już wymówek.
Był w stanie przejść przez cały proces przygotowań, od OTA do obozu, w przeciwieństwie do poprzednich lat, kiedy obowiązywały ograniczenia Corona lub kiedy był kontuzjowany. Pozwoliło mu to zagłębić się w playbook i powinno również skorzystać na tym, że Rams grają w podobnym systemie do koordynatora ofensywy Dave’a Canalesa z Bucs. Dzięki odbiorcom Chrisowi Godwinowi i Mike’owi Evansowi Mayfield ma mocne opcje w ataku, choć w Tampie nie jest tak solidnie jak w obronie.
Wiele zależy od rozgrywającego.
Dobre warunki dla Mayfielda
Ale jedno jest pewne: warunki powinny zapewnić mu udany start. Na pewno będzie oceniany pod tym kątem.
Ale fakt jest też faktem: jego przewaga nad Kylem Traskiem stopniała, pojedynek z drugorundowym pickiem z 2021 roku, który przecież przez dwa lata mógł uczyć się za Brady’ego, jest teraz pojedynkiem równych z równymi. Trask wywiera presję, pokazał swoje zalety i potencjał w przygotowaniach i będzie kwalifikował się w drugim tygodniu preseason.
Wtedy, powoli, ale pewnie, Bucs w końcu zdecydują się na startera. Następcę Brady’ego.
Dla Mayfielda będzie to jednak znacznie więcej. Więcej „zrób albo zgiń” jest prawie niemożliwe. Więc to zadanie też nie jest łatwe.
Ale przynajmniej teoretycznie do rozwiązania.
Comments
No Comments