New Orleans Saints w Londynie: Nie pozostawiając nic przypadkowi

New Orleans Saints jechali w poniedziałek do Londynu z dwoma porażkami z rzędu w worku. Przed pierwszym w tym roku meczem w Londynie przeciwko Minnesocie Vikings nic nie powinno być pozostawione przypadkowi. Ale jest wiele problemów. Spojrzenie w przeszłość może dać jakąś nadzieję

Londyn – New Orleans Saints nie chcą zostawiać niczego przypadkowi. Wszystko jest zaplanowane, wszystko ma być podporządkowane ewentualnemu sukcesowi. I tak oto, mniej więcej bezpośrednio po przegranej 15:22 z Carolina Panthers w 3. tygodniu obecnego sezonu NFL, Święci wsiedli w samolot, przekroczyli staw i w poniedziałek wylądowali w Londynie. Tam, w pierwszym meczu tegorocznej NFL International Series przeciwko Minnesocie Vikings w Week 4 w niedzielę, będą szukać swojej drugiej wygranej w sezonie. I musi być przekonujący. Nowy Orlean ma obecnie rekord 1-2.

Zazwyczaj drużyny z USA przylatują na te mecze w czwartki lub piątki – tak jak zresztą robią to w tym roku Vikings – ale Święci chcą oczywiście mieć wystarczająco dużo czasu na aklimatyzację w Europie, otrząśnięcie się z jet lagu i odpowiednie przygotowanie do meczu z „Wikingami”. W zasadzie dobry pomysł. Bo jak to może wyglądać, gdy przylatuje się do Wielkiej Brytanii „na ostatnią chwilę”, musieli boleśnie doświadczyć ówcześni Oakland Raiders w 2018 roku, gdy wylądowali w Londynie dopiero w piątek wieczorem, a już półtora dnia później zostali dosłownie rozmontowani przez Seattle Seahawks 27-3. Nie chcemy, aby to spotkało Świętych.

Winston w centrum krytyki

Ale żeby tak się stało, będą musieli poprawić się atletycznie. W rzeczywistości bardzo się poprawił. Szczególnie rozgrywający Jameis Winston po raz kolejny znalazł się w centrum krytyki. Zrozumiałe, biorąc pod uwagę pięć przechwytów w ostatnich dwóch meczach – za każdym razem w „crunch time” w ostatniej kwarcie. Nie trzeba dodawać, że te mecze były przegrane. Dodatkowo został zsackowany jedenaście (!) razy. Rażąca wartość, ale z pewnością nie można winić tylko jego; dużą rolę odgrywa punktowa linia ofensywna Saints;

„Kochamy Jameisa” – mówi kolega z drużyny Mark Ingram niemal wyzywająco. „Ma wszystkie umiejętności, by prowadzić zespół do mistrzostwa, prowadzić do zwycięstw, prowadzić do wielkich sukcesów. Mamy najwyższe zaufanie do Jameisa. Jak się przygotowuje, jak prowadzi zespół – wspieramy go jak tylko możemy. „

„Chcemy go chronić „

I dalej: „Wszyscy chcemy cały czas grać dobrze na boisku, chronić go, aby nie mógł być atakowany i dostać piłkę do kolegi z drużyny. Wtedy może również kierować grą w sposób, w jaki wiemy, że potrafi. Naprawdę chodzi tylko o to, aby chronić go, chronić siebie nawzajem, nas wszystkich, kontynuować poprawę, a następnie dostarczać jak najlepsze wyniki na boisku.”

Jasne słowa od Ingrama. A co mówi sam Winston? „Jeśli spojrzysz na przykład na dwa pierwsze drive’y w Carolinie, poruszaliśmy się po piłce bardzo dobrze – ale potem za każdym razem strzelaliśmy sobie w kolano. Naprawdę musimy się bardziej postarać. Mieliśmy mocne okresy w każdym meczu, ale musimy je mieć częściej – powiedział Winston, który dodał, że „wiem, że mamy dobry plan, a nasi chłopcy dają z siebie wszystko na boisku”. Więc już myślę, że to przełoży się na pozytywne wyniki w najbliższym czasie. Najważniejsze jest to, abyśmy odłożyli na bok negatywy i budowali na pozytywach. „

„Dając wszystko każdego dnia dla tej drużyny „

Ale żeby tak się stało, powiedział, że drużyna musi dalej ciężko pracować. „To właśnie robimy. Ale nawet jeśli codziennie dajesz z siebie wszystko i niezwykle ciężko pracujesz na określony cel, może się okazać, że nie osiągniesz go od razu. Ale w końcu może przyjść do ciebie, trzeba tylko trzymać się tego i wierzyć w siebie. Na pewno robię wszystko, co mogę każdego dnia, aby prowadzić tę drużynę z tygodnia na tydzień na murawie najlepiej jak potrafię i odnosić sukcesy na koniec – powiedział Winston, który nie uczestniczył w środowym treningu drużyny Saints – ale tylko ze względów bezpieczeństwa. Rozgrywający otrzymał dzień wolnego, aby być w stu procentach sprawnym na niedzielny mecz. Powołanie na pewno nie jest zagrożone.

A Head Coach Dennis Allen wyraźnie nadaje ton nie tylko na sam mecz z Vikings, ale na cały ten tydzień w Londynie. „Przyjechaliśmy do Londynu tak wcześnie, więc mamy cały tydzień treningów, aby skupić się na rzeczach, które naprawdę musimy poprawić, aby móc wygrać mecz piłkarski w niedzielę” – powiedział Allen, który z poważną miną dodał: „Mamy wiele obszarów, nad którymi musimy pracować – w ataku, obronie i naszej grze kopanej. Musimy bardzo ciężko pracować razem, aby to wszystko rozsądnie poprawić do niedzieli. „

„Wiele budów” u Świętych

Against the Panthers, Saints popełnili trzy turnovers – z czego jedno było straconym fumble, które Carolina zamieniła na touchdown – łącznie siedem (!) kar, a kicker Wil Lutz miał zablokowaną 30-jardową próbę field goal, a także umieścił 48-jardowe kopnięcie obok pionu. Nic więc dziwnego, że head coach Saints, Allen, mówi o „wielu placach budowy”.

Być może przeszłość niesie ze sobą dobry omen. Ostatnim razem, gdy Święci grali w Londynie w 2017 roku, również pojechali do Anglii tak wcześnie – i wtedy pokonali Miami Dolphins wyraźnie i dobitnie 20-0;

Czy uda im się osiągnąć ten sam wyczyn przeciwko Vikings?

Author
Published
2 lata ago
Categories
NFC
Comments
No Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *