Damar Hamlin z Buffalo Bills upada podczas poniedziałkowego meczu w Cincinnati Bengals i musi być reanimowany.
Groza sięga głęboko – nawet dla Patricka Esume.
„To był dość duży szok. Jestem zaangażowany w tę grę od 1992 roku – to kawał czasu. Ale nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś takiego. To oczywiście daje do myślenia” – powiedział ekspert NFL w programie internetowym ranNFL, wyrażając swoją konsternację wobec przerażających scen wokół Damara Hamlina.
Safety Buffalo Bills doznał zatrzymania akcji serca podczas poniedziałkowego meczu na Cincinatti Bengals i musiał być reanimowany. W związku z tym gra nie została wznowiona.
Esume: Prawo do odwołania gry
Dla Esume słuszna decyzja: „Nie ma alternatywy, ten mecz musi zostać opuszczony. Nie mogę sobie nawet wyobrazić, co dzieje się w głowie kolegi z drużyny. Znasz jego matkę, ojca, dziewczynę. Myślisz: 'Jeśli on naprawdę teraz umrze – co z jego rodzicami, co wtedy zrobię, czy będę mógł dokończyć sezon?'”
To wtedy „nie chodzi już o playoffy, Super Bowl – nic z tego nie ma znaczenia. Futbol w tym momencie nie jest nawet problemem. To opowieść o młodym człowieku, który walczy o swoje życie”.
Obecnie 24-latek przebywa w szpitalu, wciąż w stanie krytycznym.
Esume: „Sezon będzie trwał, a Bills będą grać „
Dzięki temu Esume wierzy, że „sezon będzie trwał dalej, a Bills będą grać. Motto nie brzmi „next man up” – to byłoby błędne. Ale tenor będzie: „Teraz gramy dla Damara Hamlina”. Tego pewnie chciałby też Hamlin. To jest to, co sprawia, że piłkarze tykają”.
Koledzy z zespołu potrzebowaliby jednak najpierw kciuka od Hamlina: „Him getting better is the most important thing right now.”
Esume uważa, że konsekwencje ze strony NFL są mało prawdopodobne – futbol to „po prostu cholernie niebezpieczny sport”.
Wieloletni trener wierzy jednak, że szczególnie jeden lub dwóch weteranów przewartościuje swoją sytuację po sezonie: „Nie sądzę, by ktokolwiek chciał oddać życie za grę. Może niektórzy, których na to stać, powiedzą: 'To jest to dla mnie'”
Comments
No Comments