Patriots quarterback Mac Jones wywołuje zamieszanie wątpliwym ruchem w meczu z Panterami. Jego kolejny przeciwnik, gwiazda Browns, Myles Garrett, jest ostrzegany przed niedzielnym starciem.
Monachium – Ta scena rezonuje.
W ostatnim dniu meczu NFL, akcja pomiędzy rozgrywającym Patriots Mac Jonesem a obrońcą Panthers Brianem Burnsem wywołała poruszenie. Po sackowaniu, Jones stracił piłkę i leżąc skręcił kostkę przeciwnika.
O ile rozgrywający stwierdził, że chciał zaatakować Burnsa tylko dlatego, że myślał, że piłka jest w jego rękach, o tyle różni przeciwnicy i eksperci widzą to inaczej i zarzucają debiutantowi umyślność.
Jones spotyka Garretta lekko posiniaczonego
W swoim pierwszym meczu po powrocie z akcji, Patriots zmierzą się w niedzielę z Cleveland Browns. To właśnie wtedy Jones będzie musiał zmierzyć się z Mylesem Garrettem, a ten wie, co go czeka.
„Oczywiście, widziałem tę scenę” – powiedział w komunikacie prasowym zespołu. „Wstrzymam się z komentarzem w tej sprawie. Mam nadzieję, że mi się to nie przytrafi. Ale nie wiem. Czy zamieni się w łapacza kostek? Zobaczymy.”
Mecz ten będzie miał ogromne znaczenie dla obu drużyn, które z bilansem 5-4 walczą o miejsce w playoff. W Garrett na Jonesa czeka lider ligi w sackach – choć i on przywozi ze sobą do Foxborough kontuzję.
„Jestem trochę poobijany. Nic mi nie jest. Po prostu zwichnąłem stopę w ostatnim meczu, chyba pod koniec trzeciej kwarty” – powiedział defensor, który z tego powodu nie mógł trenować w środę i czwartek.
Garrett: Brian Burns częściowo winny
„To był naprawdę tylko środek ostrożności. Prawdopodobnie mógłbym trenować przez dwa dni, ale nie było sensu walczyć z bólem”, powiedział.
W każdym razie 25-latek wierzy, że jest gotowy na pojedynek z Mac Jonesem. Zwłaszcza, że – w przeciwieństwie do wielu innych – nie widzi on w odpowiedzialności jedynie signal callera Patriots. „Jeśli kogoś uporałem lub zrzuciłem, a mimo to pozwoliłem mu się złapać, to jest to moja wina” – wyjaśnił gwiazdor Browns. „Nie mówię, że to była wina Briana. Nie spodziewał się tego. „
Comments
No Comments