Seahawks mają w NFL plecy do ściany. Po siedmiu meczach drużyna z Seattle ma już pod sobą pięć porażek. W dużej mierze jest to spowodowane nękaną kontuzjami nieobecnością rozgrywającego Russella Wilsona. Bez niego w ofensywie niewiele się dzieje. Świadczą o tym liczby: Nie ma Wilsona, nie ma imprezy!
Seattle/Monachium – W nowym sezonie NFL Seattle Seahawks nie wiedzie się najlepiej. Siedem meczów, pięć porażek, a na dodatek z powodu kontuzji nie ma obecnie gwiazdy zespołu.
Rozgrywający Russell Wilson mógł tylko przyglądać się z boku w ostatnim przegranym 10-13 meczu z New Orleans Saints, gdy jego drużyna potknęła się, zwłaszcza ofensywnie. Po piątej porażce w sezonie Seahawks są na czwartym, ostatnim miejscu w NFC West i grozi im brak playoffów.
Nawet ze swoim liderem Seattle ponosiło w ostatnim czasie ciężkie porażki, ale drużyna z Wilsonem rzadko kiedy była tak ofensywnie niegroźna, jak przeciwko Saints. 10 punktów, tylko jedno przyłożenie (84-jardowy odbiór DK Metcalfa), a poza tym tylko kolejne 80 jardów: Liczby, które drużyna wystawia na boisko z rezerwowym rozgrywającym Geno Smithem pozostawiają wiele do życzenia. Nie na darmo Head Coach Pete Carroll sformułował deklarację miłości do swojego rozgrywającego. „Tęsknimy za nim, a w międzyczasie będziemy nadal walczyć i robić wszystko, co w naszej mocy” – powiedział Carroll.
NFL News porównuje ofensywę Seattle Seahawks z Russellem Wilsonem i bez niego.
Passing: największa różnica do zobaczenia
W piątym tygodniu obecnego sezonu Wilson doznał kontuzji ręki rzucającej. Po raz pierwszy w całej swojej karierze w NFL 32-latek nie rozegrał żadnego meczu. Wcześniej rozegrał 149 meczów bez przerwy. Sytuacja bardziej niż nietypowa dla Seahawks, którzy po raz pierwszy od 2012 roku musieli wysłać na boisko innego wyjściowego rozgrywającego.
Wydaje się niemal logiczne, że gra podaniowa Seattle jest na niższym poziomie bez Wilsona. W swoich dwóch meczach jako starter, rezerwowy Smith zdobył 294 jardy (średnio 147 jardów na mecz), w każdym meczu rzucił przyłożenie i zaliczył 16 pierwszych przyłożeń.
To są liczby, które Wilson mógł pokazać w meczu w dobrych czasach – i tydzień po tygodniu. W czterech meczach tego sezonu, w których przebywał na boisku przez cały czas, supergwiazda dała z siebie wszystko: średnio 261 jardów podaniowych na mecz, w sumie dziewięć przyłożeń i ani jednego przechwytu.
Smith, który przegrał już dwa pierwsze mecze jako starter Seahawks, nie jest w stanie dorównać tym liczbom. Nawet jeśli dasz 31-latkowi kredyt zaufania za to, że stawił czoła dwóm najlepszym obronom podaniowym w lidze – Steelers i Saints.
Rushing: Brak gotowych alternatyw w tej chwili
Jeśli gra podaniami nie działa, trzeba więcej biegać. Ale w tej chwili nie jest to takie proste. W czwartym tygodniu nr 1 Chris Carson doznał kontuzji szyi i od tamtej pory nie jest w stanie pomóc swojej drużynie.
Wciąż jednak, zwłaszcza running back Alex Collins pokazał na co go stać w szóstym meczu z Pittsburgh Steelers. Z 101 jardami w 20 biegach, 27-latek pomógł Seahawks w ich najlepszym występie w sezonie – 144 jardy w biegu.
But the Seahawks’ running game can’t pull the coals out of the fire at the moment, as Head Coach Caroll’s team disappointed against the Saints. Z zaledwie 90 jardami biegania (z zaledwie 167 jardami podania również), ciężko będzie wygrać mecz.
Seahawks brakuje jednak obecnie rozwiązań.
Scoring: Obecnie nie ma spektaklu w Seattle
Averaged około 29 punktów w zeszłym sezonie. Ofensywa była największym okrętem flagowym, natomiast w defensywie również nie wszystko poszło gładko w zeszłym roku. Ale obecnie Seahawks brakuje też przekonania do piłki.
Dziesięć punktów w domowym meczu z New Orleans Saints, gdzie poza running backiem Alvinem Kamarą równie mało działało ofensywnie, to zbyt mało jak na wymagania na północno-zachodnim wybrzeżu. Wcześniej 20 punktów zdobyli przeciwko Steelers i 17 przeciwko Rams. Seattle przegrało wszystkie mecze mimo w miarę zadowalających występów w obronie.
Nie ma wątpliwości: Seahawks potrzebują ofensywnego ciosu, by wygrywać mecze. I mają ten cios tylko z wysportowanym Wilsonem.
Comments
No Comments