San Francisco 49ers podcięli skrzydła Philadelphia Eagles w meczu na szczycie NFC. Ofensywa Brocka Purdy’ego rozkręca się po początkowych trudnościach. Niektórzy z jego kolegów z drużyny również są zadowoleni z chęci zemsty.
W przeszłości Philadelphia Eagles zawsze grali z rolą słabszego przeciwnika. Zwłaszcza w playoffach.
Tym razem jednak zapadli się w katakumbach jak zbite psy po drugiej porażce w sezonie. Która zakończyła się wręcz kompromitacją. 19:42 na własnym parkiecie.
Szkody nie były widoczne na zewnątrz. Ale wewnętrznie wiele szafek w obronie Ptaków musiało zostać rozbitych. W końcu ofensywa San Francisco 49ers – po raz kolejny prowadzona przez fenomenalnego Brocka Purdy’ego – przejechała się po nich niemiłosiernie.
I to nie tylko raz. Nie dwa razy. Nawet nie trzy razy. Nie, sześć razy. Ostatnie przyłożenie było naprawdę szybkie: 14 sekund. Albo pięć zagrań. Na 52 jardy. Nie tylko przeciwnik był zdumiony.
„Ciężko jest grać przeciwko tej drużynie” – powiedział cornerback Eagles, James Bradberry, stwierdzając oczywistą oczywistość. Z perspektywy drużyny z najlepszym bilansem w lidze, praca przeciwko piłce rozpoczęła się idealnie.
W każdym z dwóch pierwszych drive’ów 49ers tracili przestrzeń i byli odsyłani do linii bocznej bez pierwszego przyłożenia. Trzy i out, trzy i out. Czasami 62 sekundy, czasami 61 sekund. -2 jardy. -4 jardy.
Ale między drugą i trzecią wizytą Purdy & Co. na boisku, w jakiś sposób i w pewnym momencie kliknęło.
49ers dostarczają duże zagrania przeciwko niedopasowanym Eagles
Fortan sprawił, że to się stało – jak keczup z butelki. Albo jak z szacunkiem zauważył D-lineman Arik Armstead: „Gdy tylko napędy nabrały tempa i zdobyliśmy pierwsze przyłożenia, otworzyły się wrota powodzi”.
„Dziewiątki” spoliczkowały przemęczonych Eagles jednym wielkim zagraniem po drugim w drodze do specjalnego sześciopaku. Tu 32-jardowe podanie do tight end George’a Kittle’a, tam 33-jardowe do running backu Christiana McCaffreya. Do tego podania do Deebo Samuela na 48 i 46 jardów.
Nawet gdyby Eagles naprawdę mieli skrzydła, nie zbliżyliby się szybciej do własnej strefy końcowej. Ponieważ rozgrywający Purdy, „Mr Irrelevant” draftu 2022, miał kolejny świetny dzień.
314 jardów podań na cztery przyłożenia ze skutecznością nieco ponad 70 procent oznacza kolejny fantastyczny QB rating na poziomie 148,8. Był to jego trzeci w ostatnich czterech meczach z ratingiem powyżej 148.
Trzy przyłożenia od Samuela – McCaffrey również punktuje
Samuel był niemal nie do zatrzymania, łapiąc podania na 116 jardów i biegnąc na 22 jardy. Odbiornik odwiedził strefę końcową trzy razy, z czego jeden był biegiem. Linebacker Fred Warner nie szczędził mu pochwał: „Nie jestem zaskoczony takimi występami. Myślę, że można śmiało powiedzieć, że jego czyny mówią głośniej niż jego słowa”.
Samuel wcześniej w tym sezonie zdobył łącznie cztery punkty. McCaffrey również był niemal nie do zatrzymania, kończąc z 93 jardami biegowymi, w tym przyłożeniem i 40 jardami odbiorczymi. Pozostałe punkty w powietrzu zapewnili Brandon Aiyuk (46 jardów odbiorczych) i Jauan Jennings (44 jardy odbiorcze).
Razem pozostawili gospodarzy w konsternacji. „Kiedy nie wychodzisz i nie grasz najlepiej przeciwko tym chłopakom i ich trenerom, tak to wygląda” – powiedział główny trener Eagles Nick Sirianni, owijając oklaski dla przeciwnika dawką samokrytyki.
Purdy również nie chciał mówić o wyjątkowym występie. „Pomijając dwa pierwsze drive’y, to był futbol 49ers, który znamy, atak, który znamy. Kiedy każdy wykonuje swoją część, wszystko działa” – powiedział rozgrywający, który jest w swoim pierwszym sezonie NFL jako starter.
Bosa szuka zemsty
Jego debiutancki rok, który przez tygodnie przypominał bajkę zmierzającą do spektakularnego happy endu, zakończył się w tym samym miejscu. W meczu o mistrzostwo NFC. Z kontuzją łokcia.
Tak więc Lincoln Financial Field jest miejscem największej porażki Purdy’ego do tej pory i jego najbardziej bolesnym doświadczeniem w lidze, niezależnie od wyniku. Ale inni myśleli o 7:31 ze stycznia. I zasugerowali chęć zemsty.
„Oczywiście chcieliśmy im się zrewanżować”, podkreślił liniowy Nick Bosa, który przyczynił się do sześciu tackles: „Staraliśmy się nie myśleć tak dużo o poprzednim sezonie, ale wiedzieliśmy, że możemy z nimi konkurować.”
I nie tylko ofensywa Kalifornijczyków to udowodniła. Obrona, która często była chwalona w przeszłości, utrudniała życie rozgrywającemu Eagles, Jalenowi Hurtsowi.
Kandydat do nagrody MVP, który w przerwie meczu musiał zostać przebadany z powodu możliwego wstrząśnienia mózgu, skrytykował: „Nie byliśmy w stanie zagrać tak, jak chcieliśmy w czerwonej strefie. Kiedy grasz przeciwko tak dobrej drużynie, zbiera to swoje żniwo. Liczy się każda mała rzecz”.
Pierwsze dwa drive’y zakończyły się dwoma krótkimi field goalami z 26 i 39 jardów. W rezultacie „Philly” prowadzili tylko 6:0, gdy zaczęły się fajerwerki 49ers. I skończyły się dopiero pod koniec meczu.
Gorący mecz w Filadelfii i nadzieja na bye
„San Fran” z pewnością miałoby kilka rzeczy w rękawie. Które ekipa głównego trenera Kyle’a Shanahana może zachować na czekające ją zadania. Zbliża się bowiem decydująca faza sezonu.
49ers są tylko o jedno zwycięstwo za Eagles. Ponowne spotkanie w playoffach nie jest wykluczone. Raczej zaprogramowane.
Atmosfera była już momentami gorąca w spotkaniu 13. tygodnia. Linebacker San Francisco Dre Greenlaw i dyrektor ochrony Filadelfii Dom DiSandro zostali wyrzuceni z boiska po przepychance.
Następnym razem, gdy się spotkają, to aktualni mistrzowie NFC będą szukać zemsty. „Miejmy nadzieję, że zobaczymy ich ponownie”, Bradberry wysłał 49ers w drodze do domu. W końcu dobrze czują się w roli underdoga.
Center Jason Kelce jest również pozytywnie nastawiony do przyszłości: „Nadal mam największe zaufanie do wszystkich w szatni, po obu stronach piłki. Ten mecz tego nie zmienił”.
49ers pokazali już jak powinna wyglądać reakcja na gorzkie porażki.
Po trzech porażkach z rzędu drużyna z zachodniego wybrzeża otrząsnęła się i od tego czasu tydzień po tygodniu odnosi zwycięstwa. Które przynajmniej tymczasowo odcisnęły piętno na ich przeciwnikach
Comments
No Comments