Los Angeles Rams przedłużyli ostatnio kontrakty swoich gwiazd – Coopera Kuppa i Aarona Donalda, a wielu innych zawodników również dobrze zarabia. Mimo to Rams poruszają się w ramach limitu miejsc. Jak to możliwe? Spojrzenie za kulisy.
208,2 mln dolarów – tyle wynosi salary cap, czyli limit miejsc w salary cap dla drużyn ligi NFL w nadchodzącym sezonie. Do tej pory Los Angeles Rams przeznaczyli na pensje zawodników nieco poniżej 200 milionów dolarów.
Niedawno zdobywcy Super Bowl podpisali rekordową umowę z obrońcą Aaronem Donaldem oraz z przyjmującym Cooperem Kuppem. Na początku sezonu nowe kontrakty podpisali rozgrywający Matthew Stafford i zdobywca nagrody Pro Bowler Bobby Wagner. Mimo to Rams wciąż mają miejsce w salary cap. Akt równowagi.
Donald, Kupp i Ramsey: droga zabawa
Cap space nie jest mitem
Teraz, gdy Rams – i oczywiście kilka innych drużyn, które szczególnie mądrze dysponują cap space – zawierają drogie umowy, ludzie szybko zaczynają mówić o tym, że cap space tak naprawdę nie istnieje i jest tylko mitem. To oczywiście nie jest prawdą.
Draft odgrywa ważną rolę
Podejście Rams polegające na zatrzymaniu swoich najlepszych graczy drogimi umowami i jednoczesnym przeznaczeniu sporego kapitału z draftu na doświadczonych weteranów, takich jak Ramsey czy Stafford, przynosi efekty. Ale to tylko dlatego, że Rams często dobrze radzą sobie w drafcie NFL, zwłaszcza w środkowych i późniejszych rundach.
Po dwóch sezonach można łatwo ocenić wybór drużyny. W 2020 roku Rams również nie mieli pierwszorundowego wyboru, a mimo to siedmiu z nowo pozyskanych zawodników wciąż znajduje się w składzie drużyny. Czterech z nich ma być w nadchodzącym sezonie starterami. Niezła zdobycz w szybko rozwijającej się lidze NFL.
Dużo ryzyka
Jednocześnie takie podejście wiąże się z dużym ryzykiem. Jeśli gwiazdorzy doznają kontuzji lub kilku debiutantów, których Rams wybiorą, nie będzie spisywać się tak, jak powinni, drużyna trenera Seana McVaya może się szybko rozsypać.
Rams mają kilka supergwiazd i wielu żółtodziobów, ale nie mają prawdziwej „klasy średniej”. Aby utrzymać ten poziom, trzeba mieć sukcesy w drafcie” – ocenił sytuację Ian Rapoport w programie „NFL Network”.
A Rams jeszcze nie skończyli z planowaniem rosteru. Odell Beckham Jr. pojawił się na weselu McVaya z „ekologiczną wizytą u wolnych agentów” – zażartował McVay. Może Lesowi Sneadowi uda się umieścić OBJ-a pod czapką z napisem „salary cap”.
Comments
No Comments