W meczu Monday Night Football ligi NFL, Minnesota Vikings pokonali rywala dywizji Chicago Bears na Soldier Field w Chicago. Bears byli bardziej widowiskową drużyną, ale zepsuli sobie wszystko trzema fumblami.
Monachium/Chicago – Chicago Bears przegrali dziesiąty mecz w sezonie w meczu Monday Night Football piętnastego dnia rozgrywek. Przegrali 9:17 z Minnesota Vikings.
Bears don’t protect the ball
Justin Fields miał statystycznie dobry mecz z 320 jardami (jedno przyłożenie), ale stracił fumble. Biegacz David Montgomery przebiegł tylko 60 jardów na 18 prób, a także raz stracił piłkę.
Przynajmniej obrona zagrała dobrze: Robert Quinn i Akiem Hicks mieli po dwa sacki. Doen Bush w defensywnym backfieldzie złapał przechwyt od Kirka Cousinsa. Ofensywa nie potrafiła jednak tego wykorzystać, dopiero ostatni drive również znalazł się w strefie punktowej.
To nakłada dodatkową presję na trenera Matta Nagy’ego, który tak naprawdę został sprowadzony jako „guru ofensywy”. Jego pozostanie po zakończeniu sezonu jest więcej niż wątpliwe.
Vikings defence holds
Z drugiej strony obrona trenera Mike’a Zimmera w końcu zaliczyła kolejny mocny występ. Trzy przewinienia i tylko jeden punkt jednocyfrowy, co w tym roku jeszcze nigdy nie udało się Wikingom.
Z kolei Kirk Cousins oddał tylko 50 procent piłek na 87 jardów – w tym dwa przyłożenia i przechwyt. Dalvin Cook miał 89 jardów na 28 próbach (średnia 3.2). Ofensywa zrobiła to, co musiała zrobić, aby wygrać mecz.
Bears podejmują Seattle Seahawks w Boxing Day, a playoffy są wykluczone, przynajmniej dla Chicago. Tego samego dnia Vikings podejmą Los Angeles Rams, a potem już tylko playoffy dla Vikingów.
Comments
No Comments