Calvin Ridley z drużyny Atlanta Falcons został zawieszony przez NFL na co najmniej rok za obstawianie meczów amerykańskiej ligi futbolowej. Wielu uważa tę karę za nieproporcjonalną, ponieważ liga zazwyczaj zawiesza sprawców na znacznie krótsze okresy. Jednak NFL kieruje się w tym względzie jasnymi zasadami.
Zawodnicy, urzędnicy i pracownicy wszystkich drużyn ligi NFL mają zakaz obstawiania zakładów na mecze ligowe.
To tabu zostało złamane przez Calvina Ridleya, rozgrywającego Atlanta Falcons, który został surowo ukarany. Ridley nie będzie mógł grać w piłkę przynajmniej do końca sezonu 2022.
Krytyka nieproporcjonalności kar w NFL
Wkrótce po upublicznieniu incydentu i kary pojawili się jednak krytycy, którzy uważają, że reakcja była przesadna.
Argumentują to tym, że inni zawodnicy otrzymaliby mniejszą karę za znacznie gorsze przewinienia.
Kareem Hunt, na przykład, został zawieszony na osiem meczów przez NFL za popchnięcie i kopnięcie kobiety na korytarzu hotelowym. Dla wielu osób jest to o wiele gorsze wykroczenie niż obstawianie zakładów.
Tom Brady został zawieszony na cztery mecze w 2016 r. za tzw. „Deflategate”. Zarzuca się mu, że spowodował wypuszczenie powietrza z piłek w meczu o mistrzostwo AFC w 2014 r. z Indianapolis Colts. Podejrzenie to nie zostało do tej pory potwierdzone.
Mimo to liga zawiesiła go na cztery mecze „jako środek zapobiegawczy”. Przesłanie jest jasne: NFL chce za wszelką cenę chronić swój produkt.
Jasna zasada NFL: rywalizacja ponad wszystko
Jest to kolejny powód, dla którego w niektórych przypadkach poważne akty przemocy domowej są karane mniej surowo niż manipulowanie przy urządzeniach do gier hazardowych lub obstawianie zakładów na smartfonie w sposób rzekomo nieprzemyślany
Produktem są mecze, w których najgorsza drużyna może pokonać najlepszą w danym momencie. Elitarna liga futbolu amerykańskiego jest uważana za najbardziej wyrównaną ligę sportową na świecie.
A także dlatego, że w przeciwieństwie np. do NBA, gdzie każdy mecz jest niezwykle cenny, liga chce za wszelką cenę chronić uczciwość sportowej rywalizacji i dlatego karze zakłady, nawet jeśli Ridley nie był wtedy członkiem Falcons, tak surowo, jak to tylko możliwe.
To samo zresztą dotyczy właścicieli. Podczas gdy Dan Snyder, właściciel Washington Commanders, nadal posiada prawa do swojego zespołu, mimo kilku zarzutów o molestowanie, Stephenowi Rossowi, właścicielowi Miami Dolphins, grozi przymusowa sprzedaż drużyny.
Powodem tego jest oskarżenie jego byłego trenera Briana Floresa, że Ross oferował mu 100 000 dolarów za każdą porażkę
Ponieważ NFL od dłuższego czasu pozostawia sprawę Snydera w sferze „dochodzeń” z powodu wykroczeń pozasportowych, szybko stała się ona niewygodna dla Rossa.
Takie podejście było dość konsekwentne przez lata i powinno być znane Ridleyowi.
Comments
No Comments