W ostatnich tygodniach pojawiło się wiele spekulacji na temat powrotu Seana Paytona do NFL. Teraz sprawy nabierają konkretniejszych kształtów: Podobno 58-latek chce wrócić do New Orleans Saints. Ale nie sam, wygląda na to, że chce zabrać ze sobą bardzo konkretnego rozgrywającego: Tom Brady.
Analogicznie do europejskiego futbolu, plotki obfitują również w NFL. Zwłaszcza teraz, gdy sezon dobiega końca, znów kiełkują przehandlowane kadry.
Podczas gdy większość z nich jest w najlepszym wypadku przyjmowana do wiadomości, najnowsza plotka sprawia, że ludzie siedzą i zwracają uwagę: podobno Sean Payton chce wrócić do New Orleans Saints jako główny trener. Mało tego, geniusz ofensywy chce zabrać ze sobą do „Big Easy” bardzo specyficznego rozgrywającego: Nikt inny jak Tom Brady.
Plany Seana Paytona: „Najgorzej strzeżony sekret w lidze „
Przynajmniej tak chce wiedzieć „NBC” od insidera. Już w ostatnich tygodniach pojawiły się doniesienia, że Payton rekrutuje renomowany sztab trenerski do swojego nadchodzącego projektu. Zgodnie z tym Vic Fangio ma kierować obroną nadchodzącego zespołu.
Podobno ta nadchodząca drużyna to ostatni zespół Paytona, New Orleans Saints. Według raportu Denver Broncos i Carolina Panthers, obecnie jedyne drużyny bez głównego trenera na przyszły sezon, nie są opcjami dla zwycięzcy Super Bowl z 2007 roku.
Payton i tak ma jeszcze ważny kontrakt w Nowym Orleanie. Ponieważ Saints również są obecnie bez wyznaczonego franchise quarterbacka, to w teorii nic nie stałoby również na drodze Toma Brady’ego. Siedmiokrotny mistrz staje się w marcu wolnym agentem.
Jak wskazuje raport, plany Paytona są „najgorzej strzeżoną tajemnicą ligi”. Nie jest też tajemnicą, że Miami Dolphins próbowali przekonać zarówno Paytona, jak i Brady’ego do wymiany w zeszłym offseason – bez zgody. Delfiny zostały surowo ukarane za tak zwaną „manipulację”.
Czy i na ile realny jest ten scenariusz, to jednak czysta spekulacja. Obecnie ten scenariusz wydaje się mało realny.
Jednak odejście Brady’ego z Nowej Anglii również było wtedy nie do pomyślenia…
Comments
No Comments