Kansas City Chiefs mieli szczęście do sędziów w wygranym 22-17 meczu z Atlanta Falcons. Teraz tłumaczą się po meczu.

„Sędziowie Chiefs” z Kansas City znów odnieśli sukces.

Kansas City Chiefs już są wyśmiewani w sieci, bo w bieżącym sezonie NFL częściej niż rzadziej mieli szczęście do decyzji sędziów.

W drugim tygodniu, decydujący o losach meczu holding został przeoczony w wąskim zwycięstwie 26-25 nad Cincinnati Bengals. W trzecim tygodniu przeciwko Atlanta Falcons ponownie doszło do co najmniej jednej kontrowersyjnej sceny na korzyść Chiefs.

W wygranym 22-17 meczu, potencjalne przyłożenie Kyle’a Pittsa z Falcons zostało udaremnione, gdy został on powalony głową przez obrońcę Chiefs Bryana Cooka bez patrzenia na piłkę. Piłka wciąż znajdowała się w powietrzu. Sędziowie nie ukarali tej sceny jako ingerencji w podanie

Sędziowie NFL: „Robimy co w naszej mocy”

To był moment zmieniający grę. Do końca czwartej kwarty pozostawało 4:30. Była to trzecia próba, kilka metrów od strefy końcowej. Dla wielu akcja Cooka zasługiwała na karę.

Ale nie było żadnego „PI”. Sędzia Tra Blake wyjaśnił decyzję po meczu, mówiąc, że sędzia asystent nie widział żadnego przewinienia: „Musimy podjąć decyzję w czasie rzeczywistym. Z punktu widzenia moich kolegów zdecydowano, że nie było faulu. Zrobiliśmy co w naszej mocy, aby podjąć decyzję”.

Sytuacje ingerencji w podanie nie mogą być już rozpatrywane później, sędziowie muszą natychmiast zdecydować, czy jest to PI, czy nie.

W rezultacie Chiefs są 3-0 w sezonie. Trener Falcons Raheem Morris powstrzymał się od krytycznego komentowania sędziów po meczu w obawie przed potencjalnymi konsekwencjami ze strony ligi: „Lubię swoje pieniądze.”