Baltimore Ravens przegrywają inauguracyjny mecz NFL 20-27 z Kansas City Chiefs. W efekcie ich liniowy Ronnie Stanley wyładowuje sporo frustracji, szczególnie na sędziach
Ronnie Stanley miał sporo złości w żołądku po przegranej Baltimore Ravens 20:27 z aktualnymi mistrzami NFL, Kansas City Chiefs. Ofensywny tackle narzekał, że miał wrażenie, że sędziowie chcieli „zrobić z niego przykład”.
Powód twierdzenia liniowego: 30-latek uważał, że sędziowie byli niezwykle małostkowi, jeśli chodzi o tak zwane „nielegalne formacje”. Zwłaszcza przeciwko jego drużynie.
Stanley został trzykrotnie ukarany za nieprawidłowe ustawienie się na boisku. W sumie Ravens zgromadzili siedem kar za 64 jardy straconej przestrzeni, w porównaniu do sześciu kar za 45 jardów dla Chiefs.
Z siedmiu kar dla Baltimore, pięć zostało odgwizdanych za „nielegalną formację”, a KC nie zostało ukarane w ogóle.
Rozmawiając z ESPN po meczu, Stanley powiedział: „Czułem się tak, jakby sędziowie próbowali zrobić ze mnie przykład przez cały mecz. Widziałem to tak, że nie zastosowali tych samych standardów dla obu drużyn.”
Baltimore Ravens: Stanley zapowiada konsekwencje
Co więcej, szósty pick draftu 2016 wyjaśnił: „Teraz obejrzymy nagrania wideo w domu, upewnimy się co do błędnych decyzji, a następnie wyślemy je do biura ligi”.
Stanley jest przekonany, że po bliższym przyjrzeniu się scenom, Chiefs powinni byli również otrzymać kilka kar za „nielegalne formacje”.
„Kiedy patrzę na ich tackle, zwłaszcza po prawej stronie, powinno być kilka gwizdków. Mam trochę wrażenie, że jestem szalony, że nie wiem, gdzie się ustawić” – wyjaśnił liniowy.
Nawet jeśli nic nie da się zrobić, aby zmienić wynik meczu, 30-latek wciąż ma nadzieję, że sędziowie „będą musieli odpowiedzieć za swoje gwizdki”.
Ravens mogą jednak ponownie trafić na pierwsze strony gazet w przyszłym tygodniu, kiedy Baltimore będzie gościć Las Vegas Raiders.
Comments
No Comments