Tom Brady i Las Vegas Raiders najwyraźniej naciągnęli się finansowo, aby pozyskać Matthew Stafforda. Ale według raportu, „GOAT” nie jest bynajmniej wyłącznie odpowiedzialny za poszukiwania rozgrywającego w Nevadzie
Chociaż Tom Brady jest zaznajomiony z niepowodzeniami w swojej karierze w NFL, były one stosunkowo rzadkie. Siedem zwycięstw w Super Bowl to wystarczający dowód na karierę pełną wzlotów. Ale tylko trzy razy sprawy nie poszły zgodnie z planem. Dwa razy przeciwko New York Giants, raz przeciwko Philadelphia Eagles.
„GOAT” musiał teraz przejść przez to samo doświadczenie w poszukiwaniu rozgrywającego dla Las Vegas Raiders, których jest jednym z właścicieli. Jak donosi „The Athletic”, miał on odegrać decydującą rolę w przekonaniu Matthew Stafforda do transferu do metropolii hazardu.
37-latek od tego czasu zdecydował się na restrukturyzację kontraktu z Los Angeles Rams i tym samym swoją przyszłość widzi w drużynie, z którą w 2022 roku zdobył Super Bowl. Wcześniej otrzymał pozwolenie od Kalifornijczyków na poszukiwanie partnera handlowego.
Mówi się, że to umieściło Raiders wokół Brady’ego na mapie. Według raportu, franczyza nie oddałaby swojego pierwszorundowego wyboru w drafcie – jest na szóstym miejscu. Gdyby jednak Stafford był skłonny odejść, prawdopodobnie wystarczyłby drugorundowy pick jako karta przetargowa.
Stafford mógł otrzymać 100 milionów dolarów w dwa lata
Jeśli doszłoby do porozumienia, pierwszy wybór draftu 2009 otrzymałby w Las Vegas dwuletni kontrakt wart nawet 100 milionów dolarów. To stawiałoby Stafforda w okolicach Lamara Jacksona (52 mln USD rocznie) czy Jalena Hurtsa (51 mln USD rocznie).
Brady spotkał poszukiwanego weterana podczas jazdy na nartach w Montanie. Nie wiadomo jednak, o czym tam rozmawiano.
Mówi się, że dyrektor generalny John Spytek przedkłada Stafforda nad prawdopodobnie dostępnego Sama Darnolda i innych potencjalnych wolnych agentów. Mówi się, że członkowie sztabu trenerskiego również preferują doświadczonego rozgrywającego. Ponieważ Raiders chcą przejść w tryb wygrywania teraz z trenerem Pete’em Carrollem, pomimo silnej AFC West.
Carroll o Bradym: „Jestem dumny, że mogę reprezentować jego punkt widzenia i sposób myślenia”
W artykule wspomniano także, że Carroll i Spytek w żadnym wypadku nie powinni być postrzegani jako marionetki wpływowego mniejszościowego właściciela, ale wnoszą swoje własne wizje. W przeciwnym razie przynajmniej legenda trenerska raczej nie zdecydowałaby się na zaangażowanie.
73-latek powiedział o Bradym: „Ma bardzo jasną wizję tego, jak chce, aby to wszystko wyglądało i jak chce na to wpływać, gdzie tylko może”. Carroll jest „dumny, że może reprezentować jego punkt widzenia i sposób myślenia”. Dodał: „Nie mogę się doczekać, aby był naprawdę dumny z tego, o co nam chodzi”.
Wpływ nowego koordynatora ofensywy Chipa Kelly’ego jest również opisywany jako znaczący. Przejął on stery na kilku spotkaniach z talentami podczas Combine, a także odbył spotkanie ze sztabem ofensywnym. Chociaż nie jest to niczym niezwykłym, podkreśla to, jak dużym zaufaniem Carroll darzy byłego trenera Philadelphia Eagles i San Francisco 49ers.
Więc nawet jeśli zewnętrznemu światu może się wydawać, że Brady nosi kapelusz w poszukiwaniu rozgrywającego, na kierunek ma wpływ pięciu ludzi naraz, pisze „The Athletic”: oprócz legendy NFL są to Carroll, Spytek, Kelly i trener rozgrywających Greg Olsen. Wszyscy oni muszą więc skreślić Stafforda z listy i najwyraźniej zająć się planem B.
Ambicje Brady’ego zostaną jeszcze bardziej rozbudzone. Jego koledzy z drużyny będą tego świadomi: Zawsze miał odpowiedź na niepowodzenia jako aktywny zawodnik. I w pewnym momencie wrócił jako promieniejący zwycięzca
Comments
No Comments