New England Patriots po swoim bye week stoją z rekordem 5-4, ale niewiele z tych pięciu zwycięstw przyszło na plecach wybitnych występów quarterbacków. Rookie Mac Jones, obchodzony jeszcze w 2021 roku, ma w tej chwili potężne problemy.
Munich/Foxborough – W rejonie Nowej Anglii zrobiło się zimno. Nie tylko pod względem temperatury na zewnątrz, ale także na treningu New England Patriots.
„Tylko” pięć zwycięstw na dziewięć spotkań, ospała ofensywa i czwarte miejsce w AFC East: Head coach Bill Belichick z pewnością był w lepszym nastroju.
To samo tyczy się rozgrywającego Maca Jonesa. O ile w swoim rookie year w 2021 roku młody rozgrywający z trudem powstrzymywał się od radości, to w tym roku jego wyraz twarzy jest częściej ponury. To głównie zasługa jego osobistych osiągnięć.
O ile w zeszłym sezonie jako debiutant był ponadprzeciętnym rozgrywającym, co w żadnym wypadku nie jest łatwe jako świeżak w świecie NFL, o tyle w tym sezonie jego występy jak liczby gwałtownie spadły. Co jest powodem.
Mac Jones – Powód 1: Nowy system, nowi trenerzy, wątpliwy playcalling
Sezon dla Patriotów był burzliwy. Nie dlatego, że tasowano tam i z powrotem wielu zawodników, ale wielu trenerów.
Koordynator ofensywy Josh McDaniels opuścił franczyzę, by podjąć kolejny start w byciu głównym trenerem. McDaniels, który poniósł już sromotną porażkę jako główny trener Denver Broncos w latach 2009-2011, teraz próbuje swoich sił w Las Vegas Raiders. Wynik pośredni po dziewięciu meczach: Trzeźwiący 2-7.
McDaniels był jednak niewątpliwie jednym z głównych powodów, dla których Jones miał tak łatwo w swoim pierwszym sezonie w NFL. Krótkie, bezpieczne podania, play action i pomiędzy fizycznymi zagraniami biegowymi, jeśli trzeba również z szorstką pacą, czyli fullbackiem Jakobem Johnsonem, który w swoim czasie w Nowej Anglii założył jeszcze pady. Nie na darmo Jones zakończył rok z prawie 68 procentami zatrzaśniętych piłek, drugim dla debiutantów w historii NFL.
Następcą McDanielsa został Matt Patricia. Zna zaplecze Patriots jak własną kieszeń, ale jako koordynator defensywy. Wraz z Joe Judge’em, byłym trenerem drużyn specjalnych, miał poprowadzić nowy atak Patriots. Posiadanie trenerów, którzy nie mają żadnego doświadczenia w prowadzeniu rozgrywek na tej pozycji jest trucizną dla młodego rozgrywającego. Zwłaszcza, gdy praktycznie bez wyjątku wyrzucili przez okno wspomniane atrybuty, które sprawiły, że ofensywa Patriots z 2021 roku była tak silna (szósta w zdobywanych punktach). „Robimy to, co uważamy za najlepsze dla naszej drużyny piłkarskiej” – wyjaśnił w najlepszym stylu Belichick.
Przy wyjeździe z Foxborough fullback Johnson, obecnie poszukiwany w Las Vegas, podpowiadał Jonesowi zbliżającą się zgubę. „Powiedziano mi, że chcą iść w innym kierunku. W nowym systemie nie ma dla mnie miejsca – mówił w marcu urodzony w Stuttgarcie zawodnik.
Mało akcji, zero fullbacków, rzadko więcej niż pięciu ofensywnych liniowych. Zamiast tego Jones ma rozprowadzać piłki ze shotguna po całym boisku i częściej brać nogi w swoje ręce. Jones z pewnością popełnia więcej błędów niż w 2021 roku, ale też, przynajmniej z zewnątrz, jest mu to znacznie utrudnione niż trzeba. Ciekawostka: Gdy Bailey Zappe zastąpił Jonesa, Patricia zarządził więcej podań play-action i częściej wystawiał więcej zawodników na linii ofensywnej.
Mac Jones – Reason 2: The Offensive Line
Prawdziwą wizytówką ofensywy Nowej Anglii powinna być linia ofensywna. Linia obrońców w składzie Trent Brown, Cole Strange, David Andrews, Michael Onwenu i Isaiah Wynn jest na papierze jedną z najsilniejszych w lidze. Niestety, z perspektywy Patriots, tylko na papierze.
To na przemian wybitne z podrzędnymi występami. O ile linia pod dowództwem Baileya Zappe nie pozwoliła na ani jeden sack przeciwko Detroit Lions, o tyle w „pierwszej nodze” przeciwko New York Jets Jones był pod ciągłą presją, co zaowocowało sześcioma sackami w końcówce.
To nie do końca ułatwia nazywanie właściwych zagrań, oddanie playcallerów i projektantów zagrań Patricii i Judge’a. Żadna obrona nie da się nabrać na play-action passy, kiedy linia ofensywna i tak nie potrafi zablokować podania lub biegu.
Mac Jones – Powód 3: Kontuzje
Jednak ta linia ofensywna również jest nękana przez kontuzje. Ostatnio center Andrews musiał przesiedzieć dwa mecze, ponieważ doznał wstrząsu mózgu w meczu z Chicago Bears. O ile Jones może samodzielnie wywoływać zagrywki czy audibles, a także zmieniać schemat bloków – center prawie zawsze tak robi z innymi młodymi QB – o tyle gdy w linii ofensywnej są czasem luki wielkości krateru, schemat bloków nie na wiele się zda.
Andrews, który powróci przeciwko Jets, nie był jedynym, którego dotknęły urazy. Onwenu, Wynn i Brown również musieli przesiadywać w przerwach między meczami. A to tylko urazy na linii ofensywnej. Running back Damien Harris, wide receivers DeVante Parker i Jakobi Meyers, and tight end Jonnu Smith having to rest in between is all too natural in the course of a football season.
Największą szkodą, jaką poniósł Jones, była jednak jego własna kontuzja. Właśnie wtedy, gdy wydawało się, że wchodzi w coś na kształt rytmu, doznał poważnego skręcenia kostki w meczu z Baltimore Ravens. Dla Jonesa, który zawsze gra z ortezą na prawej nodze jako środek ostrożności, to pierwsza poważna kontuzja odkąd wyszedł z liceum. Radzenie sobie z tym w głowie jako młody gracz to też łatwiej powiedzieć niż zrobić.
Mac Jones – Powód 4: Psychika
Mówiąc o głowie: pewnie i tak dużo się w niej dzieje. Nie z powodu wszystkich roszad, które miały miejsce od marca 2022 roku. W końcu Mac Jones jest następcą nie kogo innego jak Toma Brady’ego, GOAT-a i najbardziej utytułowanego piłkarza w historii. Samo to jest większą presją niż niektórzy ludzie mogą znieść.
W meczu powrotnym Jonesa po wspomnianej kontuzji kostki przeciwko Chicago Bears, został podany na 0:10. Wypełniony Gillette Stadium odśpiewał również chant dla Bailey’a Zappe, który wygrał oba swoje poprzednie starty.
Jakby tego było mało, cały naród piłkarski oglądał, mecz był prime time w USA. Jones był w tym momencie najbardziej samotną osobą na stadionie. „Musisz uważać, żeby nie złamać tego dziecka”
Nie trzeba dodawać, że 24-latek w kolejnych dwóch meczach nie rozdawał piłek z pełnym zaufaniem każdemu, kto był otwarty lub nie. Ale: w National Football League chodzi o wygraną. A Jones wygrał oba mecze. Przy aktywnym wsparciu jego obrony nie należy o tym zapominać, ale o to nikt później nie będzie pytał.
Teraz, przeciwko New York Jets, trzecie zwycięstwo z rzędu jest na wyciągnięcie ręki.
A kto wie, może przed domową publicznością znów zobaczymy „starego” Maca Jonesa.
Comments
No Comments