Oskarżenia Briana Floresa wobec Miami Dolphins mogą mieć nieprzyjemne konsekwencje dla właściciela Stephena Rossa. Być może będzie musiał sprzedać franczyzę.
Munich – Czy Brian Flores obali swojego byłego pracodawcę? Najwyraźniej nie jest to aż tak nieprawdopodobne.
Flores, który został niespodziewanie zwolniony przez Miami Dolphins w Czarny Poniedziałek po sezonie regularnym, oskarża właściciela Stephena Rossa o oferowanie mu 100 000 dolarów za każdy biust krótko po tym, jak został zatrudniony, jako część pozwu przeciwko NFL i różnych zespołów. Tankowanie, innymi słowy, w celu wyglądania jak najgorzej na koniec sezonu i zdobycia jak najwyższego pick’u w drafcie.
Ale kiedy Delfiny zaczęły wygrywać mecze, Ross był ponoć „wkurzony”.
Czy Ross próbuje się z tego wykręcić?
Teraz dla Rossa zrobi się bałagan, bo jak donosi insider NFL Ian Rapoport, w najgorszym scenariuszu możliwe jest nawet, że Ross straci drużynę, jeśli zarzuty Floresa zostaną udowodnione. Założenie: śledztwo NFL zakończy się wnioskiem, że taka oferta rzeczywiście została złożona.
Inni donoszą, że Ross może próbować sprzedać ofertę jako żart. Kiepski żart, choć może się nie udać.
„Wątpię, żeby Roger (Goodell, komisarz NFL – red.) był przychylny tej obronie” – cytuje się jedno ze źródeł. Goodell już w zeszłym tygodniu dał jasno do zrozumienia, że naruszanie integralności gry „nie będzie tolerowane. „
Ross odpowiedział na zarzuty Floresa oświadczeniem mówiącym: „Osobiście bardzo się obrażam na te złośliwe ataki i prawda musi być znana. Jego zarzuty są fałszywe, złośliwe i zniesławiające. Rozumiemy, że w mediach pojawiają się doniesienia, że NFL zamierza zbadać jego zarzuty i będziemy w pełni współpracować.”
On „z zadowoleniem przyjmuje to dochodzenie i jestem zaangażowany w obronę mojej osobistej integralności oraz integralności i wartości całej organizacji Miami Dolphins przed tymi bezpodstawnymi, niesprawiedliwymi i dyskredytującymi zarzutami.”
Comments
No Comments