Miami Dolphins faktycznie chcieli w tym sezonie znów zagrać o playoffy. Jednak z powodu dramatu w ostatniej sekundzie meczu w Londynie z Jacksonville Jaguars, finały NFL znów są odległym wspomnieniem. I to pomimo powrotu rozgrywającego Tua Tagovailoa.
Londyn – Tua Tagovailoa siedział na swojej białej ławce przy linii bocznej stadionu Tottenhamu Hotspur w Londynie, wpatrując się w przestrzeń.
Jego niemal szukające pomocy spojrzenie w niebo naprawdę wiele mówiło. Po trzytygodniowej przerwie spowodowanej poważną kontuzją żeber, rozgrywający był w stanie ponownie zagrać w meczu „NFL International Series” w Anglii przeciwko Jacksonville Jaguars, ale mecz przybrał dramatyczny obrót w końcówce.
Playoffs a long way off
Although Tagovailoa, który miał na sobie kamizelkę ochronną wokół żeber, nie wypadł źle w swoim powrocie – ukończył 33 z 47 prób podań na 329 jardów, dwa przyłożenia i przechwyt – Dolphins przegrali 20-23 z Jaguars w Londynie przez field goal w ostatniej sekundzie.
Czyli przeciwnik, który wcześniej nie wygrał sezonowo 20 spotkań i to od ponad roku.
Miami jako przeciwnik do przebudowy. Nie tak wyobrażał sobie trener Brian Flores, rozgrywający Tagovailoa i spółka przed tym sezonem.
Playoffy to miało być to. Wreszcie, jeszcze raz. Ostatni mecz w finale NFL rozegrał dobre cztery lata temu, w sezonie 2016 NFL, przegrana w Wild Card Game z Pittsburgh Steelers w styczniu 2017 roku. Od tamtej pory Miami jest tak daleko od playoffów, jak słońce od księżyca.
I w tym sezonie nie wydaje się, aby Delfiny wyszły poza sezon regularny. Po porażce z Jaguarami drużyna Floresa jest 1-5.
„Rozczarowanie jest oczywiście ogromne” – odpowiednio skruszony był po meczu trener Dolphins. „Muszę lepiej trenować, lepiej przygotowywać chłopaków, żeby w końcówce grali lepiej i przede wszystkim być bardziej konsekwentnym. Bo właśnie tego nam brakuje: konsekwencji.”
Rozczarowanie z Tagovailoa
Ale widział też „dobre rzeczy przeciwko Jaguarom, moi zawodnicy robią wiele rzeczy dobrze na boisku, brakuje tylko wyników”. Ale Flores wie też, że będzie oceniany na podstawie zwycięstw.
„Słyszysz od weteranów, że Flores jest świetnym trenerem i że praca z nim sprawia im wiele radości. Ale oczywiście w pewnym momencie musi też dostarczyć swoje umiejętności”, powiedział Sebastian Vollmer, były gracz Floresa i dwukrotny mistrz Super Bowl z New England Patriots, w rozmowie z ranczem.
Nie udało się to przeciwko Jaguars – mimo długo wyczekiwanego powrotu Tua. „Wykonał dziś bardzo dobrą robotę, rzucając mocne podania i stojąc twardo w kieszeni” – powiedział główny trener Dolphins. To jednak nie wystarczyło.
„Musimy dalej ciężko pracować i wierzyć w siebie. Tu nie chodzi o jednostki, tu chodzi o nas wszystkich” – zaapelował Flores na koniec swojej wypowiedzi, po czym ze zwieszoną głową zniknął w szatni Dolphins.
W podobny sposób zaprezentował się Tagovailoa, który ze skamieniałą miną stwierdził: „Nie obchodzi mnie, jak dziś zagrałem – przegraliśmy. I to się w końcu liczy”.
Rozczarowanie było wypisane głęboko na jego twarzy nawet w brzuchu londyńskiej Areny. „Musimy tylko kończyć nasze podjazdy. Nie udało nam się tego zrobić i dlatego przegraliśmy. Dlatego teraz musimy spuścić głowy i kontynuować ciężką pracę. Jesteśmy bardzo konspiracyjną drużyną i jestem pewien, że wrócimy na właściwe tory.
Interested in Deshaun Watson?
Czy tak będzie w przypadku Hawajczyka w przyszłości, to się dopiero okaże. Ponieważ w „Słonecznym Stanie” wydają się mieć mało cierpliwości do Tua i jego rozwoju. Zaraz po przegranej z Jaguars zaczęły krążyć plotki na temat Deshauna Watsona, który jak wiemy nie pełni już żadnej roli w zespole Houston Texans.
Według „ESPN”, Watson podobno jest nawet zainteresowany grą w Miami – a Delfiny podobno nie mają nic przeciwko temu. Tak czy inaczej, zamieszanie w Miami i wokół niego w najbliższych dniach jest niemal gwarantowane.
Kolejna szansa czeka na nich po bye week, w dniu 8 meczu z Buffalo Bills. Nie jest to łatwe zadanie. Ale Delfiny są pod presją.
To prawie nie ma znaczenia, jak nazywa się przeciwnik. Flores i Tagovailoa też o tym wiedzą.
Comments
No Comments