Wciąż nie wiadomo, dlaczego Malcolm Butler nie został wykorzystany w Super Bowl w lutym 2018 roku. Teraz cornerback wrócił do drużyny New England Patriots i opowiada o swoich relacjach z trenerem Billem Belichickiem.
Monachium – Jego współpraca z New England Patriots zakończyła się rozczarowaniem. Gwiazdor cornerback Malcolm Butler niespodziewanie nie wystąpił w meczu o Superpuchar Polski w lutym 2018 roku i musiał przyglądać się z boku, gdy jego drużyna przegrała 33-41 z Philadelphia Eagles.
Po trzech sezonach spędzonych w Tennessee Titans i krótkiej przerwie w Arizona Cardinals, wraca do swojej dawnej drużyny. 32-latek podpisał dwuletni kontrakt o wartości dziewięciu milionów dolarów.
Doprowadziło to do ponownego spotkania z głównym trenerem Billem Belichickiem, który posadził go na ławce rezerwowych w ostatnim meczu tego roku. Przyczyny takiego stanu rzeczy nie są jeszcze znane.
Mówi się jednak, że w dłuższej perspektywie czasowej relacje między nimi nie ucierpiały. „Nie mam zbyt wiele do powiedzenia na ten temat” – powiedział Butler, zapytany o ten incydent w tamtym czasie
„Staram się żyć w teraźniejszości. Nie można cały czas myśleć o przeszłości. Odeszłam od tego. Wiem, że ten problem zawsze będzie istniał, ale nikomu o tym nie mówiłem”
Butler odkłada emeryturę dla Patriotów
Butler właściwie zakończył już karierę, gdy nadeszła prośba z Nowej Anglii. „To była niespodzianka” – przyznaje Butler. „Mój agent powiedział mi, że Bill chce ze mną rozmawiać. Cieszyłem się z tego powodu. Od razu zacząłem trenować, bo wiedziałem, że jest szansa na mój powrót”.
Nie spodziewałem się, że wrócę do Nowej Anglii, ale zawsze miałem szacunek dla New England Patriots” – wyjaśnia Butler.
„Nauczyłem się, że nigdy nie należy palić za sobą mostów. Z takimi sytuacjami radzisz sobie jako człowiek i jako dorosły. Gdybym tego nie zrobił, nie sądzę, że miałbym szansę tu wrócić”
Comments
No Comments