Eric Bieniemy święci jeden sukces za drugim jako koordynator ofensywy Kansas City Chiefs, a mimo to nie dostaje pracy head coacha. Jak długo jeszcze 53-latek będzie musiał czekać?
Kiedy head coach Chiefs Andy Reid został zapytany o swojego koordynatora ofensywy Erica Bieniemy’ego i jego przyszłość po wygranej w Super Bowl z Eagles, w wywiadzie dla „ESPN” miał do powiedzenia tylko pozytywne rzeczy.
„Eric Bieniemy dokonał wielkich rzeczy dla nas i, jak sądzę, dla National Football League. Mam nadzieję, że będzie miał okazję pójść gdzieś i robić swoje, gdzie będzie mógł prowadzić show i być Ericiem Bieniemy.”
Drugi rok z rzędu Reid obsypuje swojego ofensywnego mistrza pochwałami – w połączeniu z życzeniem, by inna franczyza dostrzegła wyjątkowe cechy Bieniemy’ego i uczyniła go głównym trenerem.
Ale po tym jak dwa ostatnie wolne stanowiska u Colts i Cardinals zostały obsadzone przez byłych koordynatorów Orłów – Shane’a Steichena i Jonathana Gannona, sprawa jest jasna: 53-latek nie będzie też głównym trenerem w przyszłym sezonie.
Mahomes excited about Bieniemy
Jednak byłoby to zasłużone, gdyż Chiefs pod jego wodzą konsekwentnie dostarczali topowe występy. 53-latek przez pięć lat był koordynatorem ofensywy franczyzy, a drużyna we wszystkich pięciu latach występowała w AFC Championship Game, a także w trzech Super Bowls, z których dwa wygrała.
Jego wpływ na quarterback superstar Patrick Mahomes i O-line jest nie do pomylenia. Nie dziwi więc, że Super Bowl MVP jest również przekonany, że jego nauczyciel już dawno zasłużył na szansę poprowadzenia drużyny jako head coach.
„To jest więcej niż zaległe” – oświadczył Mahomes po triumfie. „Zrobił wszystko we właściwy sposób. Trzyma wszystkich w ryzach, jest kreatywny w wymyślaniu zagrań dla nas i nie wiem dlaczego nie został jeszcze zatrudniony jako główny trener. „
Trzeci Super Bowl w ciągu czterech lat
Sam
Bieniemy wydaje się tym znacznie mniej przejmować, przynajmniej zewnętrznie. Jeszcze przed Super Bowl trener skomentował swoją sytuację dla „ESPN”.
„Kiedy grasz w Super Bowl, to jest to wybitne uczucie. Więc to jest jedyne uczucie, które znam”.
Kontynuował: „Musicie wiedzieć, że w tym roku byłem przesłuchiwany przez Indianapolis Colts. W zeszłym roku przeprowadziłem wywiad ze Świętymi po meczu o mistrzostwo AFC. Szkoda, że nie do końca się udało, ale pomyślcie o tym: Idę na mój trzeci Super Bowl w ciągu ostatnich czterech lat. Kto by tego nie chciał? „
Nie ma znowu stanowiska głównego trenera
Super Bowl już za Bieniemy, kolejny tytuł w torbie, ale to nic nie zmieniło.
Oprócz Colts i Cardinals, nowego head coacha szukali także Texans, Broncos i Panthers. Wszyscy opowiedzieli się za innym rozwiązaniem.
Bieniemy – gdyby kolejny head coach nie został zwolniony – znów wyszedł na pusto.
Uczucie, które powinno być mu znane. W zeszłym tygodniu przyznał na przykład, że w ciągu pięciu lat pracy jako koordynator ofensywy Chiefs odbył kilkanaście rozmów kwalifikacyjnych na stanowiska head coachów. Zawsze bez powodzenia.
Tyreek Hill nie może w to uwierzyć
Nie tylko niezrozumiałe dla Mahomesa, ale również dla Tyreka Hilla. „Fakt, że EB jest wciąż bez pracy head coacha jest szalony. Świetny trener, który po prostu zostaje przespany” – napisał na Twitterze wieloletni receiver Chiefs, który obecnie gra dla Miami Dolphins.
Ale dokąd zmierza Bieniemy? W zeszłym roku podpisał w Kansas City roczny kontrakt, który właśnie wygasł. Ponowne zaangażowanie w mistrzów NFL jest oczywiście możliwe, ale w żadnym wypadku nie jest pewne.
Problem w tym, że innych opcji jest niewiele. Pod koniec stycznia raport „NFL Network” sugerował, że Dowódcy, Ravens, Titans i Jets poprosili Bieniemy’ego o rozmowę w sprawie stanowiska koordynatora ofensywy. Tylko Komendanci muszą jeszcze obsadzić stanowisko od.
Czy Bieniemy idzie do Komandorów?
Gdyby 53-latek nie wrócił do Chiefs po zwycięstwie w Super Bowl, mistrzowie straciliby jednego z najważniejszych pracowników. Dla Andy’ego Reida byłaby to duża strata, którą mimo wszystko zaakceptowałby.
„Zawsze życzę naszym chłopakom jak najlepiej. Szansa – to jest to, na co oni wszyscy zasługują. Ciężko pracują. Jeśli dostaną gdzieś awans, którego ja nie mogę im dać, tym lepiej dla nich”.
Czy ofensywa Waszyngtonu, gdzie w zeszłym sezonie było więcej zamieszania na pozycji rozgrywającego z Carsonem Wentzem, Taylorem Heinicke i Samem Howellem, jest promocją, dopiero się okaże.
Być może jednak przyszłe stanowisko head coacha będzie wymagało świeżego startu – z inną drużyną.
Comments
No Comments