Buffalo Bills: Josh Allen zachwyca się rozgrywającym Jets, Aaronem Rodgersem.

Od tego sezonu Josh Allen i Aaron Rodgers są rywalami w dywizji, mierząc się ze sobą dwa razy w roku. W wywiadzie Allen opowiada o swoich relacjach z Rodgersem – i ma dla niego same dobre rzeczy

Można by pomyśleć, że Josh Allen i Buffalo Bills nie byliby zbyt podekscytowani faktem, że New York Jets podpisali kontrakt z rozgrywającym Aaronem Rodgersem. W końcu Jets są rywalami w dywizji.

Allen wydaje się jednak szczęśliwy jak małe dziecko. Przynajmniej tak to wygląda w wywiadzie dla „The Ringer”. „

Allen grał w koszulce Rodgersa jako nastolatek

Zamiast martwić się trudnym przeciwnikiem, rozgrywający Bills jest podekscytowany spotkaniem z Rodgersem, którego nazywa przyjacielem, co najmniej dwa razy w roku. „Poznałem go przez lata i nazwałbym nas bliskimi przyjaciółmi” – powiedział Allen.

„Od czasu do czasu rozmawiam z nim przez FaceTime, a on zawsze odpowiada. To duży plus, ponieważ nie robi tego ze wszystkimi, mówi nam ze śmiechem.

Nawet jako dojrzewający chłopiec, rozgrywający Bills był wielkim fanem A-Roda. „Jako dzieciak grałem w jego koszulkach i starałem się robić to, co on”. Podczas jedynego zwycięstwa Rodgersa w Super Bowl, Allen miał 14 lat. „On jest po prostu wyjątkowym graczem.”

Nie boję się Rodgersa, ale szanuję całą AFC

27-latek z niecierpliwością czeka na dwa bezpośrednie pojedynki, z których pierwszy już w pierwszym tygodniu odbędzie się przy świetle reflektorów. „To będą dwie bitwy”, przewiduje.

Tymczasem Allen nie obawia się, że Rodgers utrudni Bills drogę do Super Bowl. „W AFC jest wielu świetnych rozgrywających. Ostatecznie nie obchodzi mnie, kto jest po drugiej stronie. To nie jest tak, że gram przeciwko niemu”, wyjaśnił QB Bills.

„W końcu nie chodzi o to, by ładnie wyglądać w meczach. Chodzi o wygrywanie, a nie o to, jak się wygrywa” – podsumował kandydat do MVP.

Nie tylko Allen nie może się doczekać pojedynków z Jets, ale także cała NFL.

Author
Published
2 lata ago
Categories
AFC
Comments
No Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *