Przejście Keenana Allena do Chicago Bears po jedenastu latach spędzonych w Chargers było sporym zaskoczeniem. Odbiornik przyznaje, że stał się bezemocjonalny w jednym temacie
NFL to biznes wart miliardy dolarów. Dlatego emocje nie odgrywają dużej roli w wielu decyzjach. Tak jak w przypadku Keenana Allena.
Grał dla Los Angeles Chargers przez jedenaście lat. Dołączył do drużyny, która wtedy jeszcze grała w San Diego, jako pick trzeciej rundy w 2013 roku. Rozwinął się w czołowego receivera. Teraz jednak, co nieco zaskakujące, zakończył swój najlepszy sezon w karierze (1243 jardy i siedem przyłożeń).
Chargers muszą jednak oszczędzać, dlatego najlepiej zarabiający Joey Bosa, Khalil Mack i Allen mieli wziąć obniżki pensji. Bosa i Mack się zgodzili, Allen nie.
I bez większych emocji
„Naprawdę nie było żadnych emocji, było jasne: nie robię tego. Miałem swój najlepszy sezon, więc to się nie wydarzy” – powiedział. Choć przyznaje: „Oczywiście chciałem zakończyć karierę [z Chargers], ale rzeczy się zdarzają i trzeba iść dalej.”
Allen z niecierpliwością czeka na swój restart w Bears
Zamiast tego, w wieku prawie 32 lat, zaczyna od nowa z Chicago Bears. „Jestem podekscytowany nową szansą” – powiedział na swojej wstępnej konferencji prasowej.
Allen będzie teraz współpracował z DJ Moore’em, aby popchnąć Niedźwiedzie do przodu pod względem atletycznym. „Za każdym razem, gdy masz dwóch graczy, którzy mogą wykonywać zagrania i pokonywać krycie man-to-man, będzie ciężko” – powiedział Allen. „Jeśli obaj będziemy grać razem, będzie całkiem nieźle”.
Kwestią otwartą pozostaje to, od kogo będą łapać podania. Rozgrywający Justin Fields został sprzedany do Pittsburgh Steelers i oczekuje się, że Bears wybiorą swojego przyszłego rozgrywającego w drafcie. To właśnie tam drużyna ma pierwszy pick.
Comments
No Comments