Aaron Donald po raz drugi w karierze jest w Super Bowl ze swoimi Los Angeles Rams po wyczynie siły przeciwko San Francisco 49ers. W ten sposób po raz kolejny podkreśla, jak ważna jest jego rola na boisku i poza nim w Rams.
Monachium/Los Angeles – W deszczu konfetti w Los Angeles, Aaron Donald pokazał po meczu swoją spokojną i ojcowską stronę.
Wraz z dwójką swoich dzieci, jako mała rodzina świętował zwycięstwo w NFC Championship Game nad San Francisco 49ers. Dla obrońcy nie było oczywiste, że jest kimś innym niż spokojnym i troskliwym człowiekiem z rodziny jeszcze kilka minut wcześniej.
Bo kiedy Aaron Donald staje na boisku piłkarskim, to przez pełne 60 minut przeobraża się w maszynę nie do zatrzymania. Istny potwór obronny. 30-latek od lat uznawany jest za jednego z najlepszych obrońców w lidze i już teraz przez wielu uważany jest za przyszłego Hall of Famera.
Jednak supergwiazda Rams wciąż nie ma w swojej kolekcji jednej rzeczy: triumfu w Super Bowl. Pierścień, który sprawia, że najwięksi stają się nieśmiertelni. Nie było więc zaskoczeniem, że to właśnie on, ze wszystkich ludzi, zapewnił swojej drużynie awans do finału o Trofeum Lombardiego niesamowitym zagraniem.
Aaron Donald: Niepowstrzymany jak walec parowy
The 49ers’ offensive line actually had the Rams’ pass rush under control for much of the game. Groźna jednostka wokół Donalda i innych defensywnych cwaniaczków jak Von Miller czy Leonard Floyd nie zdołała w całym meczu zaliczyć ani jednego sacka.
Dobrze przećwiczona krótka gra podaniowa San Francisco sprawiała, że rozgrywający Jimmy Garoppolo zazwyczaj szybko pozbywał się piłki i dzięki temu mógł uniknąć sacków.
Gdy przyszło do decydującej fazy, Aaron Donald miał jednak dość. Na niespełna dwie minuty przed końcem, 49ers próbowali wyrwać wąskie prowadzenie z rąk Rams. Wszystko wydawało się jeszcze otwarte – dopóki Donald nie postanowił położyć temu kresu.
Rams udało się go wciągnąć w pojedynek jeden na jeden z prawym obrońcą Danielem Brunskillem, który został po prostu odepchnięty przez Donalda jak mały chłopiec, dzięki czemu gwiazda Rams mogła nagle zupełnie swobodnie pobiec w stronę Garoppolo. Ten ostatni wpadł w panikę i popełnił kosztowny przechwyt, który przesądził o losach meczu.
Aaron Donald: Cierpliwość kluczem do sukcesu
„Walczyliśmy nieustępliwie do końca”, powiedział Donald po meczu, całkowicie wyczerpany: „Wiedziałem: nie było mowy, żebyśmy przegrali. Nie ma mowy” – tłumaczył dalej. Kapitan defensywy Rams miał ulgę wypisaną na twarzy.
49ers weszli w ostatnią kwartę z prowadzeniem 17-7 i posiadali wszystkie karty. Ale to głównie dzięki sile woli Donalda i spółki Rams zdołali mimo wszystko dokonać comebacku: „Czuję się świetnie, ale to był ciężki mecz” – kontynuował obrońca.
„Powiedziałem chłopakom, że musimy podnieść poprzeczkę. Stawka była zbyt wysoka, mieliśmy tak wiele do stracenia. Walczyliśmy o wyjście z tej sytuacji, a kiedy trzeba było, graliśmy bardzo dobrze” – podsumował.
Oprócz tego, że jego gra była kluczowa dla wygrania meczu na boisku, 30-latek zadbał również o to, aby jego drużyna w ogóle znalazła się w takiej sytuacji.
Eric Weddle: „Aaron uratował nam tyłki”
„Byliśmy faktycznie w dół,” powiedział bezpieczeństwa Eric Weddle, który wrócił do Rams z emerytury tuż przed playoffs. „Aaron uratował nam tyłki. Chciał zobaczyć od nas więcej. Wiedzieliśmy też, co to wszystko dla niego znaczy” – kontynuował weteran.
Jeszcze przed meczem z 49ers, Donald nie ukrywał, że jedyną rzeczą, która się dla niego liczy w tym sezonie jest Super Bowl. Przy linii bocznej oczywiście znalazł odpowiednie słowa i zaraził kolegów z drużyny swoją niesamowitą wolą zwycięstwa.
„To jest jego styl” – wiedział również koordynator defensywy Raheem Morris: „Przez cały tydzień dawał nam jasno do zrozumienia, jak ważny jest dla niego ten mecz. Uspokoił wszystkich na linii bocznej i przywrócił ich na właściwe tory. Nie było ważniejszego momentu w tym meczu” – zakończył trener, chwaląc go.
Teraz Donald jest u progu największego sukcesu w swojej karierze. W nocy z 13 na 14 lutego Los Angeles Rams zmierzą się u siebie na SoFi Stadium z drużyną niespodzianek Cincinnati Bengals.
Jeśli Donaldowi po raz kolejny uda się poprowadzić swoją drużynę tak, jak zrobił to przeciwko 49ers, potwór obrony będzie trudny do zatrzymania w drodze po swój pierwszy pierścień Super Bowl.
Comments
No Comments