Aaron Rodgers chce się nie spieszyć z decyzją o swojej przyszłości. Ale jednym zdaniem, gwiazda Green Bay Packers daje głęboki wgląd.
Monachium – Aaron Rodgers nie próżnuje w jasnych deklaracjach. Stało się to jasne jeszcze przed sezonem, gdy odczytał akt sprzeciwu wobec front office i publicznie zagroził odejściem lub zakończeniem kariery. Podobnie było po farsie z jego rzekomym szczepieniem przeciwko Covid-19, kiedy to tygodniami po pozytywnym wyniku testu wielokrotnie wypowiadał mylne frazesy na temat koronawirusa.
Nawet w momencie największego rozczarowania w tym sezonie, bezpośrednio po odpadnięciu z play-off po przegranym 10:13 meczu z San Francisco 49ers, „Gunslinger” nie owijał w bawełnę.
Podczas gdy on chce pozwolić, aby szok związany z przegraną zatarł się w nim, jedna rzecz jest pewna: „Nie chcę być częścią przebudowy, jeśli nadal będę grał. „
Packers prawdopodobnie 44,8 mln dolarów ponad salary cap
Ale Packers raczej nie unikną przebudowy. Chyba, że wielkie nazwiska zbiorowo zdecydują się zrezygnować z części pensji, aby podjąć kolejną zbiorową próbę przypięcia Rodgersowi drugiego pierścienia Super Bowl po wszystkim.
Według reportera „ESPN” Adama Scheftera, franczyza przekroczyłaby salary cap 208,2 mln dolarów o aż 44,8 mln dolarów. I to przy ewentualnym nowym kontrakcie dla Davante Adamsa, który wciąż pozostaje do negocjacji.
Rodgers wskazują na wygasające kontrakty
Przed sensacyjnym ruchem Rodgers podkreślał też: „Jest tak wiele decyzji, które trzeba podjąć. Kluczowi gracze, wielu z nich, którzy dzisiaj zagrali… tak wielu facetów, których kontrakty wygasają lub wkrótce wygasną i wszystkie te rzeczy związane z salary cap.”
Mimo kolejnego sezonu godnego MVP, 38-latek wie też, że nie zostało mu już zbyt wiele lat, by spełnić upragnione marzenie o kolejnym występie w Super Bowl. Dlatego nie chce tracić czasu, co byłoby prawie nieuniknione w przypadku zmiany.
Kiedy schodził z boiska, legenda Packers wyglądała o wiele starzej. Ale to pewnie tylko z powodu rozczarowania.
Comments
No Comments