Kłopoty podczas treningu Cincinnati Bengals. Po uderzeniu debiutanta Shemara Stewarta w rozgrywającego Joe Burrowa sytuacja eskaluje.
Podczas treningu Cincinnati Bengals doszło do rozległej bójki między graczami, którzy rzucili się na siebie.
Wywołał ją – jak na ironię – debiutant Shemar Stewart.
O rany: debiutant Bengals DE Shemar Stewart uderzył Joe Burrow podczas dzisiejszego treningu, wywołując ogólną bójkę.pic.twitter.com/FoXc0kzBW9
— Dov Kleiman (@NFL_DovKleiman) 13 sierpnia 2025 r.
Pierwszy wybór w pierwszej rundzie draftu, który dopiero niedawno dołączył do drużyny po długich i trudnych negocjacjach kontraktowych z kierownictwem, zachował się zbyt pewnie podczas meczu.
Jego ofiarą padł rozgrywający Joe Burrow. Konsekwencje: kłopoty.
Cincinnati Bengals: Stewart uderza Burrowa
Po rzucie piłki przez gwiazdę NFL Burrowa, Stewart uderzył go w środek ciała. Jest to niezwykłe, ponieważ podczas własnych treningów nie lubi się mocnych uderzeń lub bloków. Ryzyko kontuzji jest zbyt duże.
Typowe byłoby dotknięcie lub lekkie uderzenie „przeciwnika”, aby dać mu znać, że właściwie jest już poza grą. Jednak Stewart uderzył Burrowa. Co więcej, zrobił to z niewielkim opóźnieniem, ponieważ piłka była już w drodze do skrzydłowego Ja’Marr Chase’a.
Ten złapał piłkę, ale przerwał grę. Obie drużyny skupiały się bowiem wyłącznie na Burrowie i Stewartie, ponieważ QB został wyraźnie uderzony.
Wśród graczy wybuchła bójka.
Pierwsza prawdziwa bójka podczas obozu treningowego wybuchła podczas meczu 11 na 11, pierwsza ofensywa/defensywa drużyny.Bengals @WCPO pic.twitter.com/51gitfiBiR
— Caleb Noe (@CalebNoeTV) 13 sierpnia 2025 r.
Cincinnati Bengals: Linia ofensywna broni się
Ofensywny liniowy Lucas Patrick był inicjatorem, ponieważ zaatakował Stewarta za jego zachowanie. W odpowiedzi Stewart uderzył Patricka z zamachu w kask. Obaj gracze zostali następnie rozdzieleni przez resztę drużyny. Atmosfera stała się gorąca.
Reporterzy na miejscu donoszą, że atmosfera między linią defensywną a ofensywną i tak była bardzo napięta. Działanie Stewarta było tylko kroplą, która przelała czarę goryczy.
Pomimo eskalacji konfliktu, center Ted Karras jest przynajmniej dumny ze swojej jednostki:
„Myślę, że jako linia ofensywna byliśmy dzisiaj nieco rozbici. Potem wydarzyło się kilka rzeczy, które wymagały reakcji. Lucas zareagował. Myślę, że ogólnie dobrze sobie z tym poradziliśmy. Bójka nie była na tyle poważna, żeby przerwać trening. I prawdopodobnie po prostu nadszedł czas, żeby coś takiego się wydarzyło”.




Comments
No Comments