Jest wiele rzeczy nie tak z New York Jets, delikatnie mówiąc. Można też powiedzieć, że franczyza jest domem wariatów
Są właściciele, którzy nie mają szczęścia do swojej drużyny NFL.
Którzy skupiają się na sukcesie, ale nie mają szczęścia. Albo którzy mają za dużo pecha. Albo za mało wiedzy. Którzy zainstalowali niewłaściwych ludzi na ważnych stanowiskach.
No i jest jeszcze Woody Johnson.
Kupił New York Jets w 2000 roku. Drużyna dotarła do AFC Championship Game w 2009 i 2010 roku, ale nigdy nie dotarła do Super Bowl w erze Johnsona. Jets nawet nie awansowali do playoffów od 2010 roku
Nawet podpisanie kontraktu z supergwiazdą rozgrywającą Aaronem Rodgersem okazało się katastrofą. Najpierw pech z zerwaniem ścięgna Achillesa w 2023 roku, potem sportowe objawienie w tym sezonie. Rok 2024 będzie dziewiątym z rzędu sezonem z ujemnym bilansem.
Czy to tylko pech? Posucha, jakiej doświadczyło lub doświadcza wiele drużyn?
New York Jets: Jak duży jest udział Johnsona?
Raport „The Athletic” podkreśla teraz, że udział Johnsona w porażce może być większy niż innych właścicieli. Nie tylko wydaje się, że sprawy są chaotyczne. Franczyza zdradza cechy małego domu wariatów.
„Istnieją organizacje, w których wszystko jest nastawione na wygrywanie” – powiedział The Athletic jeden z graczy 2023. „W Jets jest zupełnie inaczej. To najbardziej dysfunkcyjne miejsce, jakie można sobie wyobrazić”.
Szalone jest to, że Johnson powstrzymał sfinalizowaną wiosną transakcję Jerry’ego Jeudy’ego z Broncos. Właściciel Jets uznał, że ocena Jeudy’ego w popularnej grze wideo „Madden NFL” nie jest wystarczająco wysoka.
Ponadto Johnson odrzucił podpisanie kontraktu z obrońcą Johnem Simpsonem, ponieważ jego ocena „Awareness” (świadomość/inteligencja gry) była zbyt niska. Simpson i tak przyszedł i rozpoczął każdy mecz do tej pory.
W tym kontekście mówi się, że jego nastoletni synowie Brick i Jack również mają duży wpływ.
New York Jets: Synowie też są zaangażowani
„Kiedy o czymś dyskutujemy, Woody cytuje coś, co Brick lub Jack przeczytali w Internecie i jest to tak samo ważne, jak opinia kogoś innego w dziale” – powiedział dyrektor wykonawczy Jets.
Komentują.
„Jest używany jako odniesienie, ale nie jest rozstrzygający” – powiedział rzecznik Jets o poście Bricka i Jacka. „To naprawdę smutne, że dorosły użyłby wprowadzającej w błąd anegdoty o nastolatkach, aby ich ojciec wyglądał źle. To niedorzeczne, szczerze mówiąc, pomysł, że zostało to wykorzystane do wpłynięcia na opinię doświadczonych liderów”.
Synowie nie odgrywają żadnej roli w organizacji, kontynuuje: „To całkowicie niedorzeczne twierdzić, że informacje z zewnątrz powinny zastępować opinie pracowników”.
Jednak dwaj nastolatkowie najwyraźniej mają dostęp do obszarów zespołu, do których faktycznie należy tylko zespół. I obaj rzekomo nie przyczyniają się do dobrej atmosfery, ale raczej wzmacniają złą
New York Jets: „Najbardziej nieprzyjemne, żenujące i brutalne doświadczenie ”
Niezręczna scena miała podobno miejsce w Halloween, kiedy Rodgers miał w ręku piłkę meczową, którą miał wręczyć tymczasowemu trenerowi Jeffowi Ulbrichowi za pierwsze zwycięstwo.
Syn Johnsona, Brick, zainterweniował jednak i wręczył piłkę Garrettowi Wilsonowi, „czemu towarzyszyło pełne przekleństw ogłoszenie”. Wilson spektakularnie złapał piłkę jedną ręką w strefie końcowej podczas meczu.
Następnie Woody Johnson wziął piłkę, którą trzymał Rodgers, i podał ją Ulbrichowi. Kilku zawodników stwierdziło, że z pokoju zniknęła energia. „To było najbardziej niezręczne, żenujące i brutalne doświadczenie” – powiedział jeden z graczy.
To tylko kilka anegdot. Przede wszystkim raport opisuje Johnsona jako osobę impulsywną, łatwo ulegającą wpływom i niezwykle pewną siebie. Opierając się na wypowiedziach obecnych i byłych zawodników, trenerów i dyrektorów, z którymi przeprowadzono anonimowe wywiady, jasne jest, że Johnson jest najwyraźniej główną przyczyną problemów Jets.
Po części dlatego, że czuje, że musi się w nie angażować. Johnson nie podlega jednak wyłącznie błędnemu przekonaniu, że bogactwo pieniężne równa się wiedzy sportowej w NFL.
Jets potrzebują nie tylko nowego trenera. Albo nowego GM-a. Albo innego rozgrywającego.
Potrzebna jest zmiana kultury. A to zwykle zaczyna się od właściciela.
Comments
No Comments